Kaczyński o "ojkofobii" w wymiarze sprawiedliwości. "To choroba, która dotknęła sędziów"

Jarosław Kaczyński podczas konwencji wyborczej w Olsztynie mówił o "nienawiści do własnej ojczyzny, własnego narodu", co jego zdaniem jest "jedną z chorób, która dotknęła części sędziów".

W Olszynie odbywa się konwencja wyborcza Prawa i Sprawiedliwości. Biorą w niej udział m.in. premier Mateusz Morawiecki i Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS mówił w Olsztynie o "szczególnym rysie" sytuacji na ziemi warmińsko-mazurskiej. Chodzi o pojawiające się roszczenia ze strony dawnych właścicieli gruntów czy domów (po 1945 roku ludność niemiecka była wysiedlana z tych terenów, wcześniej rejon wchodził w skład Prus Wschodnich i III Rzeszy). - Są sądy, które nie stają po stronie Polaków, tylko stają po stronie tych, którzy Polakami nie są, w każdym razie w pewnym momencie z tej polskości zrezygnowali - stwierdził Kaczyński. 

Wypróbuj nasz newsletter z sekcją o wyborach samorządowych. Kliknij, aby się zapisać

My reformujemy dziś sądownictwo. Oczywiście to nie jest jedyna przyczyna tej reformy, to jest jedna z wielu, ale ta ojkofobia, jak to się nazywa, czyli niechęć, nawet nienawiść do własnej ojczyzny, własnego narodu, to jedna z chorób, która dotknęła części sędziów i która prowadzi do nieszczęść. Jako premier przed laty miałem z tym bezpośrednio do czynienia i wiem, że ta sprawa źle się zakończyła, polscy właściciele stracili gospodarstwa. Ale jest więcej takich przykładów. Są przykłady oddawania dzieci, teraz będziemy to regulować

- przemawiał dalej prezes PiS.

Kaczyński zachwalał też swoją partię. - My robimy to, co żeśmy zapowiadali. Robimy to i mamy odwagę karać także tych z naszych szeregów, którzy czynią zło. Mamy odwagę przeciwstawiać się możnym tego świata, jeśli chodzi o polskie interesy. Mamy odwagę podjąć ten wielki wysiłek, który polega na tym, że czynimy w Polsce coś, co tym silnym, także w Polsce ciągle najsilniejszym, bardzo się nie podoba - grzmiał w Olsztynie.

Powtarzam - można by iść inną, mięciutką, nic nie zmieniającą, a zapewniającą różne korzyści drogą. My wybraliśmy drogę pod górę, bardzo pod górę. Jeszcze do tego jesteśmy obrzucani kamieniami, spadają na nas lawiny. Ale idziemy tą drogą i to jest gwarancja naszej wiarygodności, także w samorządach

- podsumował Kaczyński. Z kolei premier Mateusz Morawiecki przekonywał, że należy oddać samorządy w ręce PiS, bo "im się chce". - Nam się tak bardzo chce zmieniać Polskę w samorządach, jak im się bardzo nie chciało - stwierdził Morawiecki.

Tydzień na Gazeta.pl. Tych materiałów nie możesz przegapić! SPRAWDŹ

Więcej o: