"New York Times" piórem Marka Santory i Joanny Berendt atakuje Donalda Trumpa i amerykańskich dyplomatów za brak reakcji na przeprowadzane przez polski rząd zmiany w sądownictwie.
"Przeciwnicy zmian mieli nadzieję, że Trump wykorzysta swoją wizytę (w Polsce w 2017 r. - przyp. red.), by wymóc na rządzie zmianę kursu. Nie zrobił tego" - pisze dziennik. Zamiast tego ostrzegał wówczas w Warszawie o zagrożeniach "radykalnego terroryzmu islamskiego" i rządowej biurokracji.
Podobnie zachowywali się, zdaniem "NYT" inni notable z USA. "Amerykańscy dyplomaci w większości milczeli, nawet gdy chór krytyków rządu - zarówno w kraju, jak i z zagranicy - potępił zmiany jako próbę osłabienia niezależności sądownictwa" - piszą Santora i Berendt.
Jak dodają, to milczenie jest tym bardziej zauważalne, gdy sankcjami Polsce grozi Unia Europejska. "NYT" wspomina chociażby uruchomienie Artykułu 7 i to, że Polska może stracić prawo głosu w strukturach UE.
"Mimo zgiełku i perspektywy sankcji z Brukseli, polscy przywódcy polityczni pozostają niezrażeni" - zauważa gazeta. Dyplomaci z USA milczą też w temacie zawieszenia nowej KRS w prawach członka Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa.
"NYT" zaznacza, że były już ambasador USA w Polsce Paul W. Jones napisał notatkę adresowaną do pracowników ambasady i swojego następcy, by w temacie rządów prawa "zachowywać się delikatnie".
Żadnego komentarza w tej sprawie nie wygłosiła nowa ambasador Georgette Mosbacher.