Jednym z punktów jednodniowej wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Stanach Zjednoczonych było spotkanie z prezydentem Donaldem Trumpem i podpisanie w Białym Domu umowy o strategicznym partnerstwie. Zakłada ona m.in. zobowiązanie do zwiększania współpracy Polski i USA w zakresie w obronności.
Donald Trump umieścił później na Twitterze zdjęcie prezydentów z dokumentami. Na fotografii widać, jak polski prezydent pozuje na stojąco, na rogu biurka obok siedzącego za biurkiem Donalda Trumpa. Obaj trzymają długopisy tak, jakby podpisywali dokumenty.
Andrzej Duda i Donald Trump z dokumentami Donald Trump/Twitter
Takie okoliczności podpisania dokumentu to obraza międzynarodowa. Komentarz jest jednoznaczny: Amerykanie nie szanują Polaków - stwierdza w rozmowie z Gazeta.pl dr Janusz Sibora, badacz dziejów dyplomacji, protokołu dyplomatycznego i ceremoniału państwowego.
- Nie podpisano dokumentu w osobnej sali, przy specjalnym stole, nie zorganizowano uroczystości z krótkimi przemówieniami i szampanem (o takiej ceremonii nie ma informacji - red.). Dla nas, jako państwa polskiego, jest to obraźliwe. Jeśli podpisujemy tak ważny dokument w sposób tak mało godny, to trzeba sobie zadać pytanie, czy nie był to uszczerbek dla honoru Polski - dodaje ekspert.
Według doktora Sibory, cała sytuacja "obniża rangę państwa i narusza powagę urzędu".
Na nagraniu telewizji Al Jazeera poniżej możecie zobaczyć, jak Donald Trump podpisywał dokumenty z Kim Dzong Unem. To oczywiście nie jest ta sama skala dyplomacji i spotkanie miało inny charakter niż wizyta prezydenta sojuszniczego kraju, ale widać elementy, o których wspominał dr Sibora:
Jak twierdzi ekspert, winni całej sytuacji są polscy urzędnicy, którzy wiedząc o planowanym podpisaniu umowy powinni byli odpowiednio wcześniej wymóc na stronie amerykańskiej, by zorganizować to w sposób "ceremonialnie podniosły".
Tydzień na Gazeta.pl. Tych materiałów nie możesz przegapić! SPRAWDŹ