Wysłuchanie Polski ws. praworządności. Debata za zamkniętymi drzwiami, ale są przecieki z Brukseli

W Brukseli za zamkniętymi drzwiami odbyło się wysłuchanie Polski na unijnej naradzie ministerialnej dotyczące reformy wymiaru sprawiedliwości. O przebiegu nieoficjalnie informują unijni dyplomaci. Miały paść zarzuty, że sytuacja w Polsce się pogarsza.

Wysłuchanie Polski ws. praworządności rozpoczęło się od 10-minutowego wystąpienia wiceszefa Komisji Europejskiej. Jak opisują źródła Polskiego Radia w Brukseli, Frans Timmermans powiedział, że sytuacja w Polsce stale się pogarsza i że władza wpływa na działalność sądów. Mówił też, że rząd w Warszawie nie odpowiedział w sposób pozytywny na zastrzeżenia Komisji Europejskiej i wkrótce Bruksela zdecyduje o kolejnych krokach.

W poniedziałek brukselska korespondentka Polskiego Radia informowała, że Komisja skieruje pozew do unijnego Trybunału Sprawiedliwości przeciwko Polsce w związku z ustawą o Sądzie Najwyższym.

Frans Timmermans miał podczas debaty o Polsce stwierdzić, że otrzymał informacje od organizacji sędziowskich o zastraszaniu sędziów w Polsce, którzy zadają pytania unijnemu Trybunałowi Sprawiedliwości.

Z kolei wiceszef MSZ Konrad Szymański miał podkreślać otwartość na dyskusję i zaznaczyć, że organizacja wymiaru sprawiedliwości należy do kompetencji państw.  - Ta zasada jest równie ważna dla Polski, jak i dla całej Unii Europejskiej - miał powiedzieć wiceminister Szymański.

Następnie swoją prezentację zaczęli - według nieoficjalnych doniesień - polscy eksperci, którzy argumentowali, że reforma wymiaru sprawiedliwości była niezbędna i że jest ona zgodna z europejskimi standardami.

"Sytuacja bardziej paląca niż kiedykolwiek"

Po tej prezentacji rozpoczęła się runda pytań do polskiego wiceministra. Z nieoficjalnych informacji brukselskiej korespondentki Polskiego Radia wynika, że pytania dotyczyły przede wszystkim zmian w Sądzie Najwyższym, reform KRS i respektowania wyroków unijnego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu. Wszyscy ministrowie, którzy zabrali głos w dyskusji, opowiedzieli się za kontynuacją procedury związanej z artykułem 7. unijnego traktatu. Francja i Niemcy zaprezentowały wspólne stanowisko, które wygłosił niemiecki minister do spraw europejskich. - Sytuacja jest paląca bardziej niż kiedykolwiek - miał powiedzieć Michael Roth.

Dodał, że ministrowie pięć razy dyskutowali o sytuacji w Polsce, ale do tej pory ten dialog nie doprowadził do postępów. Niemiecki minister przywołał pytania polskich sędziów do unijnego Trybunału Sprawiedliwości. Apelował, by polskie władze nie podejmowały nieodwracalnych kroków w sprawie zmian w Sądzie Najwyższym. Szwedzka minister zarzuciła władzom w Warszawie że nie szanują Komisji Europejskiej i polskiej konstytucji. - Kurs polskiego rządu jest niewłaściwy - mówił minister spraw zagranicznych z Luksemburga.

Polskie MSZ: Sytuacja nie bardzo komfortowa

Po debacie dla dziennikarzy skomentował ją wiceszef polskiego MSZ. - Ta cała sytuacja oczywiście nie jest bardzo komfortowa, ale naszym obowiązkiem dziś jest bronić suwerennego prawa polskiego parlamentu, państwa do przeprowadzenia reform, które w naszym przekonaniu są zgodne ze standardami europejskimi, traktatami czy też polską konstytucją - mówił Konrad Szymański.

Wiceszef polskiego MSZ powiedział, że wśród unijnych krajów nie ma zdecydowanej większości, by przegłosować wniosek stwierdzający zagrożenie dla praworządności.  Ewentualne głosowanie nad wnioskiem stwierdzającym zagrożenie dla praworządności byłoby kolejnym krokiem w procedurze związanej z artykułem 7. unijnego traktatu. Do poparcia takiego wniosku potrzeba czterech piątych, czyli 22 krajów. 

Więcej o: