Aleksander Kwaśniewski napisał list do Dudy: Pańskie słowa są niebezpieczne. To wbrew racji stanu

Aleksander Kwaśniewski napisał list do Andrzeja Dudy, który mówił w Leżajsku o "wyimaginowanej wspólnocie, z której dla nas niewiele wynika". "To wbrew polskiej racji stanu" - pisze były prezydent.

Andrzej Duda podczas wtorkowego spotkania z mieszkańcami Leżajska wypowiedział słowa, które wielu komentatorów przyjęło jako krytykę Unii Europejskiej, a nawet zapowiedź dążeń do wyjścia Polski ze wspólnoty.

Andrzej Duda w Leżajsku o "wyimaginowanej wspólnocie"

 - Uczynimy wszystko, żebyście państwo mieli to przekonanie, kiedy będą się kończyły nasze kadencje, że zrobiono dla państwa  wiele rzeczy w tym czasie, że zrealizowano zobowiązania wyborcze, że ktoś wreszcie myślał o obywatelach, a nie tylko i wyłącznie o jakichś swoich sprawach, czy jakiejś wyimaginowanej wspólnocie, z której dla nas niewiele wynika - powiedział Andrzej Duda, a następnie dodał, że "wspólnota jest potrzebna", ale "nasza, własna".- Kiedy nasze sprawy zostaną rozwiązane, będziemy się zajmowali sprawami europejskimi. A na razie niech nas zostawią w spokoju i pozwolą nam naprawić Polskę, bo to jest najważniejsze - usłyszeli mieszkańcy Leżajska.

Aleksander Kwaśniewski krytykuje Dudę. "Niebezpieczne słowa"

Po tych słowach Aleksander Kwaśniewski, za kadencji którego Polska weszła do Unii Europejskiej, postanowił wystosować do Dudy otwarty list

Na wstępie Kwaśniewski podkreśla, że odnosi się do urzędu prezydenta z "wielkim szacunkiem". W kolejnym akapicie wyznaje jednak, że jest "głęboko poruszony i zaniepokojony wypowiedzianymi przez Pana Prezydenta w Leżajsku o Unii Europejskiej, jako 'wyimaginowanej wspólnocie, z której dla nas niewiele wynika'". "To stwierdzenie nieprawdziwe i niebezpieczne" - stwierdza prezydent. 

Kwaśniewski podkreśla, że UE jest realną wspólnotą, która "przez 60 lat zapewniała pokój naszemu kontynentowi". Były prezydent wymienia korzyści płynące z członkostwa Polski w UE: eksport, który w 80 proc. trafia na rynek UE; 2,5 miliona Polaków pracujących w krajach wspólnoty; 30 tys. studentów, uczących się w krajach UE; brak "wiz i upokarzających kontroli" i w końcu: liczone w dziesiątkach miliardów dotacje. 

"Wbrew polskiej racji stanu"

"Pańskie słowa są również niebezpieczne" - pisze Kwaśniewski i podkreśla, jak ważna jest Unia Europejska dla instytucjonalnej i gospodarczej stabilności. 

Dlatego działanie na szkodę europejskiej wspólnoty jest nieodpowiedzialne. Także w świetle globalnych niepewności i napięć. Świat podlega procesom redefinicji. Powstają nowe centra rozwoju i kształtowania polityki, w których Polska – wyrzucona poza nawias europejskiej wspólnoty – będzie mało znaczącym pionkiem. Dzięki tworzonej z mozołem wspólnocie, dzisiaj Europa jest kontynentem wspólnych wartości, współpracy i rozwoju, a nie narodowych swarów, nienawiści i wojen.

- czytamy w liście byłego prezydenta. Kwaśniewski zwraca uwagę, że za wejściem Polski do UE głosowało 13,5 miliona Polaków, a w samym powiecie leżajskim 62 proc. mieszkańców było "za". Przeciwnych było 3,9 miliona polskich obywateli, czyli, jak zauważa Kwaśniewski, mniej niż połowa wyborców Dudy. 

Jeżeli zatem słowa wypowiedziane przez Pana Prezydenta w Leżajsku wynikają z chwilowych emocji – apeluję o rozwagę. Jeśli zaś z głębszej strategii – ostrzegam. To wbrew polskiej racji stanu.

- puentuje Kwaśniewski.

Tydzień na Gazeta.pl. Tych materiałów nie możesz przegapić! SPRAWDŹ

Więcej o: