Andrzej Duda myślał w Leżajsku o Polexicie? Szczerski: czerpał z ust ojców założycieli UE
Prezydent Andrzej Duda we wtorek 11 września spotkał się z mieszkańcami Leżajska na Podkarpaciu, a podczas jego przemówienia pojawił się wątek, który odczytano jako krytykę Unii Europejskiej.
Uczynimy wszystko, żebyście państwo mieli przekonanie, kiedy będą się kończyły nasze kadencje (...) że ktoś wreszcie myślał o obywatelach, a nie tylko o swoich sprawach, czy jakiejś wyimaginowanej wspólnocie, z której dla nas niewiele wynika
- mówił prezydent Andrzej Duda, dodając przy tym, że najważniejsze są "nasze, własne sprawy" i dopiero, jak zajmiemy się nimi, możemy "zajmować się sprawami europejskimi". - Na razie niech nas zostawią w spokoju i pozwolą nam naprawić Polskę, bo to jest najważniejsze - stwierdził prezydent.
Szczerski tłumaczy słowa prezydenta o "wyimaginowanej wspólnocie"
Dzień później, gdy opozycja i niektórzy komentatorzy skrytykowali wypowiedź prezydenta, zwłaszcza fragment o "wyimaginowanej wspólnocie", głos zabrał szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski, który pospieszył z wyjaśnieniami.
Szczerski zaczął od przypomnienia, że wciąż toczy się dyskusja na temat przyszłości Unii Europejskiej i wypowiedź prezydenta jest właśnie "mocnym" głosem w tej debacie.
Mocno wybrzmiał głos pana prezydenta, który trzeba odczytywać jako mocny głos w tej dyskusji o kondycji, stanie i przyszłości UE. Jestem bardzo zdziwiony tym, że ten głos jest uznawany w Polsce przez niektóre media i polityków opozycyjnych, za głos kontrowersyjny
- mówił Krzysztof Szczerski. Minister wyliczał, że ten głos prezydenta jest "słuszny" i "mocny", oraz że trudno uznać go za kontrowersyjny.
Szczerski: Słowa prezydenta zaczerpnięte z ust ojców założycieli
Prezydencki minister wskazywał, że słowa prezydenta dotyczą tego, że niemożliwe jest "budowanie Europy od góry do dołu", a jej fundamenty powinny stanowić wspólnoty narodowe. Powiedział:
Unię Europejską trzeba budować od podstaw, od wspólnoty narodowej, tak mówią też traktaty unijne, że UE jest budowana na zasadzie subsydiarności (pomocy - red.). To słowa zaczerpnięte z ust ojców założycieli.
Szczerski: Junckerowi puszczano nagrane oklaski
Szczerski nawiązał też do wystąpienia Jean-Claude'a Junckera, szefa KE, w Parlamencie Europejskim, które odbyło się w środę.
- Czytałem w internecie, że po przemówieniu Junckera puszczono z taśm oklaski, bo nie było normalnych. Wolę realne oklaski mieszkańców Leżajska, niż oklaski puszczone z taśm - podsumował.
Tydzień na Gazeta.pl. Tych materiałów nie możesz przegapić! SPRAWDŹ
-
Jarosław Kaczyński miał się zaszczepić. Jego wizyta została odwołana. "Boimy się o prezesa"
-
Rolnicy próbowali przedostać się do premiera. Ekspert krytykuje akcję służb. "Ochrona była zbyt daleko"
-
"Czara goryczy się przelała". W podkomisji smoleńskiej wojna, a rodziny są wściekłe na Macierewicza
-
Sosnowiec. 12-latka wzywała pomocy na ulicy. Matka bała się zgłosić, że ojciec znęca się nad rodziną
-
Przedsiębiorcy chcieli dać Dudzie "ciupagi hańby". "Uciekł przed nami jak Morawiecki przed rolnikami"
- Wrocław. Dominikanie przepraszają za historię sprzed lat. Mówią o "religijnej sekcie"
- Prof. Andrzej Matyja: Pojawił się nowy objaw koronawirusa, który wcześniej nie występował
- Brudziński w TVP zaatakował opozycję: "Popaprańcy", "frustraci", "rozedrgani emocjonalnie"
- Abp Tadeusz Wojda: Będę chciał rozwiązać problem pedofilii w archidiecezji gdańskiej
- Ile potrwa trzecia fala koronawirusa? Prof. Gut: To zależy od dwóch czynników. W obu nawalamy