W Gdańsku odbywają się uroczystości związane z 38. rocznicą podpisania Porozumień Sierpniowych. Wezmą w nich w piątek przedstawiciele rządu, a także prezydent Andrzej Duda.
Przed pomnikiem Poległych Stoczniowców kwiaty złożył były prezydent Lech Wałęsa. Wraz z politykami partii opozycyjnych - m.in. Grzegorzem Schetyną i Katarzyną Lubnauer - odniósł się na konferencji prasowej do sytuacji politycznej w Polsce i na świecie.
- Starsi pamiętają, a młodszych informuję, że kiedy kończyliśmy tę walkę wtedy mówiłem, że będziemy się w tym miejscu spotykać i mówić o stanie Rzeczypospolitej. Jednocześnie że będziemy proponować, co robić dalej, żeby nie zniszczyć tego wielkiego zwycięstwa. Temu pokoleniu daje się zwycięstwo, ale również żąda się od niego nowych rozwiązań po tym zwycięstwie. Bardzo ciężko nam to idzie. Te kłopoty powinny nam sugerować, że musicie znaleźć rozwiązanie - mówił Lech Wałęsa, cytowany przez "Gazetę Wyborczą".
Jak podaje RMF FM, były prezydent był pytany również o to, czy mógłby porozumieć się z premierem Mateuszem Morawieckim i podać mu rękę. - Kiedy się wreszcie porozumiemy? Ja jestem gotów. Tylko patrzę, czy on nie ma siekiery czy piły i nie odetnie mi jej - stwierdził Lech Wałęsa.
Były prezydent dodał, że razem z premierem Mateuszem Morawieckim weźmie udział w mszy świętej w Bazylice Świętej Brygidy.
Podpisanie czterech Porozumień Sierpniowych w Szczecinie, Gdańsku, Jastrzębiu-Zdroju i Dąbrowie Górniczej między strajkującymi robotnikami, a władzami komunistycznymi zakończyło strajki w całym kraju.
Pozwoliło między innymi na zarejestrowanie NSZZ „Solidarność”, uwolnienie więźniów politycznych, postawienie pomnika ofiar grudnia 1970 roku, podwyżki pensji, czy przeprowadzenie reform gospodarczych.