Kornel Morawiecki: - Zaszczytne. Jestem posłem.
Głównie jestem z Solidarności Walczącej.
Jestem dumny z bycia ojcem wszystkich moich dzieci. Wie pan, że premier nie jest posłem? Najważniejsze jest to, że Polska nie jest komunistyczna i razem się do tego trochę przyczynialiśmy.
Nie mamy Polski solidarnej, ale to nie jest postkomunizm, raczej kapitalizm dla wybranych postkomunistów.
Solidarne państwo mamy budować wspólnie, rząd, posłowie, sędziowie, przedsiębiorcy, pracownicy, kobiety i mężczyźni.
Nigdy. Z 15 lat temu, gdy zajmował stanowisko prezesa banku, którego właścicielem byli Irlandczycy, powiedziałem mu: marzę, żebyś nie tylko zarabiał pieniądze, ale też zajął się służbą społeczną. Pod jego kierownictwem bank miał duże zasługi dla polskiej kultury i edukacji. Ten sam bank, ale pod inną prezesurą, już tak szerokiej działalności patriotycznej nie prowadzi. Nie mówiłem kim ma być, ale że ma brać udział w rządzeniu Polską. Nie przypuszczałem, że będzie premierem. Sam chciałem być prezydentem…
Może Mateusz, tak jak premier Donald Tusk, zostanie europejskim przywódcą. Na pewno byłby lepszy.
Kornel Morawiecki SŁAWOMIR KAMIŃSKI
Sam będzie decydował, choć oczywiście będzie to też zależeć od politycznego otoczenia.
Polsce. Oczywiście ma uwarunkowania, bo jest premierem w rządzie PiS, więc w swoich poglądach i programie nie może zaprzeczać partii, która go wskazała na premiera.
Wierzę, że wszyscy staramy się służyć Polsce…
Poseł PO mówił w Sejmie "precz z Kaczorem dyktatorem". Nie chcę oceniać emocjonalnych słów moich kolegów.
Przekonałem go do solidaryzmu społecznego. Jego poglądy ewoluują. Teraz jest bliższy dbałości o uboższe, wykluczone warstwy społeczne. Miałem w tym swój drobny wkład. Odszedł od wąskiego spojrzenia liberalnego. Patrzy i na gospodarkę, i na ludzi. Przypominam, że gdy przyszedł kryzys gospodarczy, to jako prezes banku ograniczył zarobki swoje i zarządu. Starał się nie zwalniać pracowników.
Zgadzam się. Zarobki menadżerów bankowych i korporacyjnych są za wysokie. To choroba kapitalizmu.
Bo nie zgadzam się na zbiorowe zło. Już wtedy, w latach 80., mówiliśmy, że upadną nie tylko czerwone, ale też i złote trony. Komuna upadła, ale złote trony cały czas się trzymają.
Mateusz zamienił stanowisko prezesa banku na fotel premiera. Porzucił złoty tron. Ale jego bogactwo było i jest indywidualne - na własny użytek. A bogactwo na przykład nieżyjącego już Jana Kulczyka czy Zygmunta Solorza jest kilkaset razy większe i ma wpływ na zachowania wielu ludzi. Jest taka anegdota, jak pytano Solorza, dlaczego nie wchodzi do polityki, a on miał odpowiedzieć, że przecież ustawy są tańsze.
Proszę nie żartować z premiera. Nie bieduje, choć zarabia kilkanaście razy mniej niż w banku. Przez to ja mam trudniej, a od ponad 7 lat wydaję gazetę "Obywatelska"…
Za dużo nie oszczędzam.
"GO" należy do Stowarzyszenia Solidarność Walcząca i nie jest w stanie sama zarobić na siebie. Kosztuje nas netto ok. 10 tys. zł miesięcznie.
Tak bym chciał.
Nie. A dlaczego? Świat potrzebuje nowego spojrzenia.
Konstytucja amerykańska, a potem ta nasza z 3 maja były drogowskazami dla Europy w XIX wieku. Teraz byłoby znakomicie, gdybyśmy my Polacy napisali nową konstytucję na miarę XXI wieku.
Jeszcze nic. I niestety próba prezydenta Andrzeja Dudy nie miała z tym nic wspólnego - dobrze, że Senat zablokował ten pomysł.
Nie. Tylko uważam, że media są podporządkowane pieniądzom. Tak jak za komuny polityka dominowała nad gospodarką i mediami, tak teraz pieniądz dominuje nad polityką i mediami. Powinniśmy temu przeciwdziałać - konstytucyjnie.
Na przykład takie rozwiązanie, żeby na mediach nie można było zyskiwać fortun. Nie na mediach. Tak jak nie można być posłem i sędzią jednocześnie, tak potrzeba takich uregulowań, żeby dzięki mediom nie można było stać się krezusem.
Tak.
Kto ma media, to urabia sposób myślenia ludzi - to wielka rola i władza. Dlaczego ma się jeszcze na tym wzbogacać?
Czasami. Są bardzo spolityzowane, ale teraz przynajmniej się czymś różnią. Skoro mamy jakąś różnicę w sposobie pokazywania świata, to jest to społeczny zysk.
Tak powiedział?
Nie umiem tego skomentować.
Na razie udawało mi się w mediach nie wybuchnąć. Jakby oskarżenie było słuszne, to bym wręcz telewizji przyznał rację. Ale jak pomawiają bliskich, to jest to przykre, rozumiem pana premiera Glińskiego.
Tak. Liczy ok. 1,5 tysiąca członków.
Jeszcze go nie ma.
Tego nie wiem, ale wiem, jak chciałbym być traktowany. WiS ma niwelować podział na PiS i antyPiS. Chcemy stworzyć polityczną siłę, która będzie pomiędzy tymi obozami.
Chcemy konkurować i z PiS-em, i z obecnym obozem opozycyjnym. Wystawiamy ogólnopolskie listy w wyborach samorządowych.
Brakuje w niej głębszej wizji, Polski i Europy, prowadzi też błędną politykę zagraniczną, zwłaszcza politykę wschodnią. Chciałbym, żeby dochodziło do spotkań Władimir Putin - Andrzej Duda lub Mateusz Morawiecki, a nie Putin - Angela Merkel, Donald Trump i Victor Orban.
… no i jest.
Niemiecki Federalny Trybunał Sprawiedliwości uznał, że nie trzeba przepraszać za "polskie obozy zagłady". Skoro tak, to mamy do czynienia z Europą skrajnie niesprawiedliwą.
Mam pretensje do wszystkich uczestników sporu sądowego. Władze - ustawodawcza, wykonawcza i sądownicza - które są służbą i odpowiedzialnością, powinny dążyć do porozumienia. Reforma nie może się sprowadzać do tego, kto kogo załatwi. Dlatego wstrzymałem się od głosu nad ostatnią ustawą o Sądzie Najwyższym.
[Bo] Jest członkiem kierownictwa PiS. System sądowniczy wymaga zmian, ale należało rozmawiać z I prezes SN…
To źle. Minister Zbigniew Ziobro powinien spróbować się dogadać z prof. Małgorzatą Gersdorf.
Zgadzam się, że reforma wymiaru sprawiedliwości ciągle jeszcze nie zeszła na poziom istotny dla społeczeństwa.
Nasza. Polaków. Nie próbujemy się dogadać, za bardzo się dzielimy. Na walce największe partie chcą wzmacniać własne elektoraty. To wina nie tylko władz partyjnych i państwowych, całego środowiska prawniczego, ale i mediów, które jednych napuszczają na drugich.
(cisza) Nie zauważam u premiera poważnej próby łagodzenia tego sporu.
(cisza) Premier tłumaczy, skąd ten spór się bierze. Tłumaczy to postkomunizmem, Okrągłym Stołem i - co jest prawdą - układem prawniczym, który jest poza społeczną kontrolą.
Nie odpowiem, by nie wpisywać się w ten spór.
Prof. Gersdorf, minister Ziobro, pan premier powinni dążyć do kompromisu. Pani Gersdorf zachowała się nieodpowiedzialnie, bo mogła poprosić o przedłużenie swojej pracy w SN. Prawdą jest, że jeden artykuł konstytucji mówi o 6-letniej kadencji I prezes, ale inny artykuł tej samej konstytucji stanowi, że wiek przejścia w stan spoczynku określa ustawa.
Należałoby poszukać takiego rozwiązania, które uszanuje nie tylko jeden, ale oba zapisy konstytucji. Dziś jednak jest tak, że obie strony tej konstytucji nie szanują.
Jedną jest ustawodawca i władza wykonawcza, a drugą jest władza sądownicza - sędziowie, stowarzyszenia sędziowskie, cały świat prawniczy.
Bo konstytucja stanowi o równowadze władz, a nie o przewadze władzy sądowniczej nad parlamentem albo odwrotnie.
Nie chodzi o to, żeby się nawzajem przerzucać oskarżeniami, tylko o to, żeby wspólnie działać dla dobra wspólnego.
No właśnie. Spór trzeba rozwiązać polubownie.
Jak nie?
Polityka jest sztuką osiągania kompromisu.
Nie popieramy tej wojny i tworzymy partię Wolni i Solidarni. Niezależnie startujemy w tych wyborach.
Na szukaniu porozumienia zbudujemy poparcie społeczne.
Solidarność Walcząca jeszcze w czasach podziemia mówiła o rozpadzie Związku Sowieckiego i tak się stało - 26 lat temu.
Interesem Polski, Europy i Rosji jest dostrzec konieczność budowania wspólnej cywilizacyjnej siły. Polska polityka zagraniczna ignorująca Rosję, jest błędna. Rosjanie nie szczędząc krwi pokonali faszyzm i Niemców, którzy zamierzali unicestwić Polskę. Stąd moja sympatia do narodu rosyjskiego.
Dla Putina mam szacunek jako dla demokratycznie wybranego prezydenta państwa.
W Rosji są media mniej wolne niż w Polsce i jest jeszcze większa oligarchizacja. To źle. Polityka w Rosji jest uzależniona od pieniędzy jeszcze bardziej niż w Polsce, ale nie wiem czy bardziej niż we Włoszech, gdy oni wybierali na premiera telewizyjnego i gospodarczego magnata Silvio Berlusconiego.
Tak. Unia Europejska powinna zostać zbudowana na nowo - już razem z Rosją.
Pakt powstał, by bronić się przed agresją Związku Radzieckiego. Gdyby Chiny miały jakieś agresywne zamiary wobec Europy, to można by się zastanawiać nad przyjęciem Rosjan do NATO.
Powinniśmy wymagać, aby na Krymie przeprowadzić powtórne referendum, przy międzynarodowej kontroli.
Nie wiem. Na zaproszenie Rosjan nie wysłaliśmy swoich obserwatorów, więc tego nie wiemy. Za to jestem przekonany, że mieszkańcy Krymu w swojej większości Rosjanie chcieli żyć w Rosji, a nie na Ukrainie, chcieli żyć w państwie bogatszym i sprawniej zorganizowanym.