W pogrzebie gen. Zbigniewa Ścibora-Rylskiego, powstańca warszawskiego i żołnierza AK, nie wzięły udziału najważniejsze osoby w państwie. Zabrakło m.in. prezydenta Andrzeja Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego i szefa MON Mariusza Błaszczaka. Resort miał tłumaczyć, że przysłał wiązankę.
Na uroczystościach był za to obecny m.in. szef gabinetu politycznego premiera Marek Suski, a także z-ca szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Dariusz Gwizdała, który odczytał list w imieniu prezydenta. W uroczystościach brali również udział prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz i były prezydent Bronisław Komorowski.
"Nieobecność władz państwowych na pogrzebie gen. Ścibora-Rylskiego tydzień po tym, jak wszyscy politycy chcieli się pokazać przy okazji rocznicy wybuchu powstania, to niebywała wprost hipokryzja" - skomentował dziennikarz Michał Szułdrzyński.
"Prezes, premier i prezydent byli na pogrzebie prof. związanej z PiS. I dobrze. Na pogrzeb bohatera nie poszli. Słabe" - zauważył Tomasz Kuzia z "Faktu".
"Na pogrzebie gen. Ścibora-Rylskiego nie ma prezydenta. Nie ma premiera. Nie ma ministra obrony. Ani żadnego konstytucyjnego ministra. Wypatrzyłem ministra Suskiego. I się zastanawiam, czy to jest ta polityka historyczna? Dbałość o historię? Czy to jedynie hasło polityczne..." - napisał Maciej Warsiński z TVN24.
"Wanda Traczyk- Stawska niewpuszczona do Sejmu. Na pogrzebie gen. Zbigniewa Ścibor- Rylskiego brak najważniejszych osób w państwie. Ale śmiało, dalej chętnie posłucham o szacunku do Powstańców, naszej historii, chętnie poczytam kolejne przechwałki o dziadkach bohaterach" - podsumowała Marta Kiermasz z VOX FM.
Z kolei były dziennikarz TVP Marcin Antosiewicz zwrócił uwagę na to, że państwowy nadawca nie pokazywał pogrzebu. "TVP Info nawala o przesłuchaniu Tuska przed komisją posłanki Wassermann" - napisał.
"W Warszawie pogrzeb bohatera, którego autorytet był niepodważalny. Gen. Zbigniew Ścibor-Rylski zmarł 3 sierpnia 2018 roku .Na uroczystości zabrakło prezydenta, premiera i ministra obrony narodowej .... #wstydpanowie" - skomentował poseł PO Grzegorz Furgo.
"Brak obecności prezydenta i premiera na pożegnaniu gen. Zbigniewa Ścibor-Rylskiego spowodowało, iż ostatni oddany Mu hołd był niezwykle podniosły. Nic uroczystości nie mogło zakłócić. Chwała bohaterowi, powstańcowi i przede wszystkim Polakowi" - stwierdził europoseł PO Bogdan Zdrojewski.
Zbigniew Ścibor-Rylski pseudonim "Motyl" urodził się 10 marca 1917. Był żołnierzem Armii Krajowej, prezesem Związku Powstańców Warszawskich, kawalerem Krzyża Wojennego Virtuti Militari i Krzyża Komandorskiego z Gwiazdą "Polonia Restituta".
W 2012 r. prokurator IPN oskarżył Ścibora-Rylskiego o współpracę ze służbami komunistycznymi. Generał temu nie zaprzeczał, twierdził jednak, że był wtyką w bezpiece.
Tę wersję potwierdzał wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich Zbigniew Galperyn. - Podtrzymywanie kontaktów generała, jako oficera wywiadu AK z Urzędem Bezpieczeństwa odbywało się na rozkaz i za wiedzą jego przełożonych z konspiracji. Nie była to współpraca z UB. Było to realizowanie rozkazu, a celem było pozyskiwanie informacji ważnych dla byłych żołnierzy AK - tłumaczył Galperyn podczas 72. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.