Piotr Walentynowicz krytykował Janusza Śniadka i pomorskie struktury PiS już w lipcu na łamach "Gazety Wyborczej". - Musiałem wyjechać do pracy do Warszawy. Bo na miejscu znalazła się praca dla wszystkich, tylko nie dla mnie - stwierdził i dodał, że Śniadek otacza się ludźmi "usłużnymi".
Wnuk Anny Walentynowicz w rozmowie z "Super Expressem" ponownie odniósł się do sytuacji w pomorskim PiS. - Chodzi o chory układ na prawicy, który stworzył Janusz Śniadek. Jego lizusy mają wszystko, ludzie z odrębnym zdaniem lądują jak ja. To nie było żadne żalenie się, ani skarga - stwierdził.
W 2016 r. Walentynowicz zaczął pracę w spółce zbrojeniowej PiT Radwar, w ubiegłym roku zarobił tam 82 tys. zł. Tymczasem w rozmowie z "Super Expressem" wnuk słynnej działaczki "Solidarności" stwierdził, że "szykuje się do innej pracy, która nie ma nic wspólnego ze Skarbem Państwa".