Większą część rozmowy z przewodniczącym koła poselskiego Wolni i Solidarni wypełnia kwestia naszych relacji z Rosją i polityka państwa rządzonego przez Władimira Putina. W ostatnich tygodniach Kornel Morawiecki wielokrotnie pozytywnie wypowiadał się o Rosji, czym mocno naraził się politykom prawicy. Mówił m.in. o tym, że żałuje, że jego syn nie pogratulował Władimirowi Putinowi reelekcji.
W najnowszym numerze "Do Rzeczy" podkreśla, że Polską nie ma pomysłu na relacje z Moskwą. Według Morawieckiego "Rosja w ogóle nie prowadzi agresywnej polityki", a wojna na Ukrainie "to w pewnym sensie wojna domowa, zderzenie dwóch racji". Za to " my wspieramy druga stronę" "nawet jeśli nie bezpośrednio to wysyłamy tam sprzęt".
- Rosja nie ma żadnego interesu w tym, żeby użyć siły militarnej przeciwko Polsce. Rosjanie od czterech lat bronią się rękami i nogami żeby tylko nie zająć Doniecka, to cóż dopiero mówić o agresji na Polskę! - twierdzi Morawiecki.
Na pytanie, czy rzeczywiście nie powinniśmy się obawiać zagrożenia ze Wschodu Morawiecki odpowiada: - Jeśli Rosja chce nas sobie podporządkować, to tym bardziej powinniśmy starać się utrzymać z nią jak najlepsze relacje. Nasza polityka zagraniczna sprowadza się niestety do odgrywania roli marionetki Waszyngtonu - podkreśla Morawiecki
Tymczasem nasze stosunki z Rosją zdominował konflikt wokół katastrofy smoleńskiej. - Nie przywiązywałbym wagi do szczątków tupolewa. I tak niczego nowego się o tej katastrofie nie dowiemy. Nie róbmy z już rozkradzionego wraku narodowej relikwii - apeluje Morawiecki.