Jacek Kurski podsumowuje mundial w TVP i atakuje Nielsena. "Patologia. Państwo musi coś zrobić"

Prezes TVP Jacek Kurski na konferencji podsumowującej mundial zaatakował firmę Nielsen, która prowadzi pomiary oglądalności. Dane Nielsena porównał z pomiarem uznawanym przez TVP.

- Mundial okazał się wielkim sukcesem TVP, zarówno pod względem oglądalności, jak i przychodów - mówił prezes TVP Jacek Kurski na specjalnej pomundialowej konferencji prasowej. W czasie mundialu TVP pokazała 886 godzin transmisji na żywo z meczów i studiów meczowych. 

Mundial w TVP. Dane Nielsena a pomiar własny

Prezes TVP stwierdził, że system mierzenia oglądalności w Polsce znalazł się "w patologii". Według wyliczeń TVP w przypadku mundialu rozbieżność między pomiarem Nielsena a pomiarem, który TVP nazywa "modelem oglądalności rzeczywistej", wynosiła aż 38 procent.

To są dane, które są porażające

- ocenił Jacek Kurski i dodał, że "nie da się prowadzić uczciwej konkurencji, uczciwej pracy na rynku telewizyjnym, mając tak daleko idące rozbieżności". Zaznaczył, że od pomiaru zależą m.in. wpływy reklamowe. 

- Pomimo widocznych wzrostów widowni TVP 1 i TVP 2 średnia widownia głównych anten komercyjnej konkurencji była jakby zamurowana. Tak jakby ci widzowie z konkurencyjnych stacji komercyjnych w ogóle się nie interesowali mundialem - podał Kurski.

Ile TVP zarobiła na mundialu? 

Jacek Kurski podał, że TVP zarobiła "na czysto" 10 mln zł. Wydatki TVP wyniosły 67 mln zł. Przychody TVP wyniosły 77 mln zł. (portal wirtualnemedia.pl przypomina, że TVP podczas mundialu w 2014 r. było to 38 mln zł, zaś w 2010 r. było to 38,7 mln zł).

- Gdybyśmy wyceniali na podstawie pakietu Nielsena, to zarobilibyśmy o 50 proc. mniej w stosunku do tego, co zarobiliśmy cennikowo - tłumaczył prezes Telewizji Polskiej

Nie możemy jako telewizja dłużej tolerować takiej sytuacji. Ja poinformuję nasze organu korporacyjne, w rodzaju rady nadzorczej, że coś państwo musi zrobić z rynkiem telemetrii w Polsce

- oświadczył Jacek Kurski. - My tracimy setki mln zł na niesprawiedliwej naszym zdaniem wycenie reklam - zakończył prezes TVP.

Spór z TVP z Nielsenem

TVP nie pierwszy raz krytykuje pomiary oglądalności firmy Nielsen. Zestawia je z wynikami pomiaru opartego na danych ok. 180 tys. klientów Netii (nazywa go MOR, czyli model oglądalności rzeczywistej). W tym drugim pomiarze programy TVP osiągają wyższe wyniki niż w badaniu Nielsena.

Czym różnią się te dwa pomiary tłumaczyła sama firma Nielsen. Nielsen informował, że wykonuje pomiary różnych dostawców sygnału telewizyjnego, Netia zaś mierzy tylko swój sygnał. Nielsen podkreślał także, że ich panel badawczy jest reprezentatywny dla całej populacji i obrazuje strukturę demograficzną w podziale na takie zmienne jak np. wiek, płeć, poziom wykształcenia, miejsce zamieszkania. Pomiar Netii jest reprezentatywny tylko dla jej klientów - podnosił Nielsen.

Co jeszcze? - Mierzymy to, w jaki sposób widownia ogląda telewizję, a w przypadku RPD (pomiaru opartego na klientach Netii - red.) mamy tylko informację na jakim kanale został włączony dekoder - mówił Dariusz Gumbrycht, reach service delivery leader w Nielsen Audience Measurement, cytowany przez wirtualnemedia.pl. 

Jesteś bardziej wymagającym czytelnikiem? Musisz wypróbować nasz nowy newsletter >>>

'Nie jesteśmy w telewizji. Proszę nie cenzurować!'. Debata o TVP zaczęła się od awantury

Więcej o: