Były dyrektor Yad Vashem o deklaracji premierów Polski i Izraela: Fałszuje historię

Wspólna deklaracja premiera Izraela i Polski zafałszowuje historię i rzeczywistość w Polsce okupowanej przez nazistowskie Niemcy, a także stosunki Polaków z Żydami w tym czasie - pisze na łamach izraelskiego dziennika "Haaretz", były dyrektor Instytutu Yad Vashem Icchak Arad.

W Izraelu nie milkną krytyczne głosy w sprawie ogłoszonej przed kilkunastoma dniami wspólnej deklaracji premierów Polski i Izraela. Hańbą nazwał ten dokument m.in izraelski minister nauki, za niezgodny z wiedzą historyczną uznał instytut Yad Vashem W sobotę w dzienniku "Haaretz" ukazał się tekst Icchaka Arada, historyka, badacza Holocaustu i byłego szefa Instytutu w latach 1972-93.

"Identyfikuję się całkowicie ze stanowiskiem pamięci ofiar holocaustu Yad Vashem w tej sprawie. Ale nie identyfikuję się z napaścią na cały naród polski i sposobem, w jaki niektórzy politycy wykorzystują tę sprawę" - zaznaczył na początku Arad, podkreślając jednocześnie, że wspólna deklaracja obu premierów "zafałszowuje historię i rzeczywistość w Polsce okupowanej przez nazistowskie Niemcy". 

"Polacy nie żałowali Żydów" 

"Nie ma wątpliwości, że w Polsce był ostry antysemityzm jeszcze przed wojną, a także pogromy, w których zamordowano niewielką liczbę Żydów (np. pogrom z Przytyku w 1936 r.). W czasie wojny dziesiątki tysięcy Polaków uczestniczyło w morderstwach (w Jedwabnem i gdzie indziej) oraz odwracało się od Żydów ukrywających się przed Niemcami - pisze Arad.

Podkreśla, że tysiące Polaków, członków Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, "ryzykowało życiem i życiem swoich rodzin, by ratować Żydów" jednak "większość Polaków stała i patrzyła, podczas gdy ich żydowscy sąsiedzi byli prowadzeni do obozów zagłady lub mordowani tam, gdzie mieszkali". 

- Duże grupy Polaków nie żałowały, że Żydzi zniknęli, a praca została wykonana przez Niemców - stwierdza Arad, cytując zdanie z artykułu, jaki ukazał się 15 sierpnia 1942 w podziemnej gazecie "Naród": Jeśli to się stanie, w niedługim czasie Warszawa pożegna się z resztą swoich Żydów. 

"Podziemie było bierne" 

Historyk zwraca też uwagę, że chociaż polski rząd emigracyjny informował aliantów o tragedii Żydów, to polskie podziemie - zwłaszcza Armii Krajowa - wiedząc o tym, co się działo w Treblince i Bełżcu "nie podjęło żadnych praktycznych kroków, aby ostrzec Żydów, którzy jeszcze zostali w gettach i poinformować ich o prawdziwej naturze obozów śmierci, ani też nie podjęło działań mających na celu zakłócenie deportacji Żydów przez sabotowanie pociągów i torów".

- Dość nieliczni Żydzi zostali zamordowani nawet przez członków podziemia polskiego w lasach, gdy starali się ukryć i czekać na ratunek - pisze Arad.

Historyk podkreśla, że deklaracja premierów wypacza i fałszuje rzeczywistość w tym czasie na polskiej ziemi. "Szkoda, że ??premier Benjamin Netanyahu podpisał ją w takiej formie" - stwierdza Arad.

Jeśli jesteś bardziej wymagającym czytelnikiem, to musisz wypróbować nasz nowy newsletter >>>

Mateusz Morawiecki podpisał deklarację premierów Polski i Izraela

  

Więcej o: