Polskie władze otrzymały już pismo z Komisji Europejskiej z zarzutami wobec ustawy o Sądzie Najwyższym - podał reporter TVN24, Maciej Sokołowski. Chwilę później taką informację - także nieoficjalną - przekazała PAP. Korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka poinformowała: "KE rozpoczęła postępowanie o naruszenie unijnego prawa przeciwko Polsce za ustawę o Sądzie Najwyższym. Może się ono zakończyć pozwem do unijnego Trybunału Sprawiedliwości".
Te informacje potwierdził na specjalnej konferencji rzecznik Komisji Europejskiej. Rząd polski będzie miał miesiąc, żeby odpowiedzieć na formalne pismo Komisji. Rzecznik podkreślił, że taka decyzja została podjęta ze względu na "brak postępu" w rozmowach z polskim rządem oraz "nieuchronne wdrożenie nowego wielu emerytalnego dla sędziów Sądu Najwyższego". Jednocześnie zapewnił, że komisja chce kontynuować dialog z Polską.
W praktyce niechęć rządu PiS do ustępstw i zmian oznacza, że Komisja Europejska skieruje pozew przeciwko Polsce do unijnego Trybunału Sprawiedliwości. Co dalej? Trybunał sprawdzi, czy Polska ustawa o SN narusza prawo unijne.
Jeśli stwierdzi naruszenie, może nakazać zmianę; jeżeli ta nie zostanie wprowadzona w życie, grożą Polsce kary finansowe.
Decyzję KE jako pierwszy skomentował wiceminister Konrad Szymański. W rozmowie z PAP stwierdził, że "Trybunał Sprawiedliwości będzie miał trudne zadanie". Dlaczego? Zdaniem Szymańskiego na tym przykładzie okaże się, jakie są granice "ingerencji prawa wspólnotowego w zakres autonomii państwa UE".
Szerzej sprawę skomentował szef MSZ Jacek Czaputowicz. - Na razie stoimy na stanowisku, że to my mamy rację i że rozstrzygniemy ten spór z KE na naszą korzyść - powiedział. Dodał, że rząd będzie dowodził przed Trybunałem Sprawiedliwości, że kwestia sądownictwa leży w kompetencji poszczególnych państw członkowskich.
Z kolei rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska oceniła, że zmian w wymiarze sprawiedliwości należało dokonać dużo wcześniej i gdyby tak się stało, "dziś nie byłoby niepotrzebnej dyskusji". - Mówię "niepotrzebnej", bo jesteśmy przekonani o konieczności wprowadzenia tych zmian, jesteśmy przekonani o tym, że praworządność w Polsce ma się dobrze i należało tego dokonać właśnie w trosce o nią - dodała.
Polskie władze wcześniej informowały, że nie wycofają się z reformy Sądu Najwyższego. Premier Mateusz Morawiecki stwierdził, że ustawa o Sądzie Najwyższym jest zgodna z konstytucją. We wtorek Andrzej Duda ma wysłać na emeryturę I prezes SN, Małgorzatę Gersdorf.
Nowa ustawa o Sądzie Najwyższym zakłada, że od 4 lipca w stan spoczynku przejdą sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia - w tym prezes Małgorzata Gersdorf. To właśnie przejście sędziów w stan spoczynku budzi zastrzeżenia KE.