W Senacie przesłuchania kandydatów na ławników. "Mój adres znany jest policjantom", "mam czas i chęci"

Jeden kandydat na ławnika SN nie przeszedł "sita" w senackiej komisji. Przyszedł w sandałach, a podczas rozmowy okazało się, że poszukiwała go policja. Inna z kandydatek przekonywała natomiast senatorów, że nadaje się na tę funkcję, ponieważ "ma czas i chęci", choć nie wie, czy ma kwalifikacje.

Senacka Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji przesłuchała we wtorek 14 osób, które kandydowały na ławników Sądu Najwyższego. Miało być 15, ale jedna osoba nie stawiła się przed komisją. 13 osób zostało zaopiniowanych pozytywnie - zdecydowało o tym poparcie senatorów Prawa i Sprawiedliwości, opozycyjni wstrzymali się od głosu.

Kandydaci byli zgłaszani przez grupę co najmniej 100 obywateli lub organizacje pozarządowe. Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, to właśnie Senat wybiera ławników w głosowaniu jawnym. Izba wyższa parlamentu ma na to czas do 3 lipca.

Kandydaci na ławników Sądu Najwyższego. "Mam czas i chęci"

Podczas opiniowania, nie da się ukryć, padło kilka naprawdę kuriozalnych wypowiedzi ze strony kandydatów. Jedna z kandydatek otwarcie zastanawiała się przed komisją, czy ma kwalifikacje na ławniczkę, jednak zapewniała, że "ma czas i chęci".

Mam czas i chęci. Nie wiem, czy mam kwalifikacje, jeśli chodzi o prawo, mogę doczytać. Wiem, co jest dobre, co jest złe

- mówiła.

Inny z kandydatów nie do końca wiedział, dlaczego został zgłoszony na ławnika, co przyznał wprost. Jak mówił "padło na niego, nie wie dlaczego". - Być może ma to jakiś sens - mówił.

Wśród kandydatów pojawił się też taki, którego poszukiwała policja, o co zapytali senatorowie. Ten z kolei powiedział, że "nie ma pojęcia" dlaczego był poszukiwany i dodał, że "też chciałby to wiedzieć". - Jeżeli koś by mnie poszukiwał, bardzo prosto mnie znaleźć. Mój adres jest znany każdemu policjantowi - zapewnił. Akurat ten kandydat przyszedł na posiedzenie w bojówkach i... sandałach.

Pozytywnie o 13 kandydatach

Senacka komisja pozytywnie zaopiniowała 13 kandydatów (wyjątkiem był kandydat, któremu "wyciągnięto", że był poszukiwany przez policję). Senat będzie głosował jednak nad wszystkimi 15 kandydaturami (także jednego nieobecnego kandydata).

Do wyboru dojdzie najprawdopodobniej w trakcie rozpoczynającego się w środę posiedzenia izby. Już teraz wiadomo, że ze względu na niewystarczającą liczbę zgłoszeń, potrzebna będzie kolejna procedura naboru i głosowania.

Jak sam przyznał wicemarszałek Senatu Michał Seweryński z PiS, wolałby, aby kandydatów było więcej. I prezes Sądu Najwyższego określiła liczbę ławników potrzebnych do orzekania na 36. - Będziemy starali się zrealizować te przepisy - powiedział senator Seweryński.

Wymogi dla ławników Sądu Najwyższego

By móc zostać ławnikiem należy między innymi mieć wyłącznie polskie obywatelstwo, być w wieku między 40 a 60 lat, nie należeć do partii politycznej i posiadać przynajmniej średnie wykształcenie.

Z ubiegania się o funkcję ławnika wyklucza zatrudnienie w sądach, prokuraturze, policji, w urzędach obsługujących centralne organy państwa jak również bycie adwokatem, radcą prawnym, notariuszem, żołnierzem i duchownym.

Więcej o: