Jak już pisaliśmy w portalu Gazeta.pl, śledztwo w sprawie posła PiS Piotra Olszówki ruszyło w ubiegłym roku. Teraz Prokuratura Okręgowa w Zamościu zamierza postawić posłowi PiS cztery zarzuty. Dotyczą one uzyskania przez posła, z naruszeniem przepisów prawa, uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi kategorii A,C,B+E, C+E oraz świadectwa kwalifikacji zawodowej kierowcy.
Nazwisko Olszówki pojawia się w kontekście dużej afery dotyczącej funkcjonowania w starostwie powiatowym w Biłgoraju grupy handlującej uprawnieniami na prowadzenie pojazdów. Zamojska prokuratura postawiła w tej sprawie 51 osobom aż 925 zarzutów.
"Zebrany w toku śledztwa obszerny materiał dowodowy, w postaci m.in. zeznań licznych świadków, dokumentacji i informacji Wydziału Komunikacji i Drogownictwa Starostwa Powiatowego w Biłgoraju, Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Tarnobrzegu, ośrodków szkolenia kierowców oraz opinii biegłych z zakresu badania dokumentów wskazuje, że Piotr Olszówka nigdy nie odbył szkoleń podstawowych dla osób ubiegających się o prawo jazdy kategorii A i C oraz nie zdawał i nie zdał egzaminów państwowych wymaganych do uzyskania prawa jazdy tych kategorii, a dokumenty stwierdzające te okoliczności w postaci zaświadczeń oraz wniosek o wydanie prawa jazdy zostały podrobione" - czytamy w komunikacie prokuratury.
W związku z tym śledztwem prokuratorzy przygotowali wniosek do marszałka Sejmu o wyrażenie zgody na pociągnięcie posła do odpowiedzialności karnej. Dokument właśnie podpisał Zbigniew Ziobro.
W trakcie postępowania biegli grafolodzy badali akta ewidencyjne kierowcy Piotra Olszówki. Śledczy podejrzewali, że dokumenty mogły zostać sfałszowane, dlatego przyjrzeli się dokumentacji związanej zarówno z wydaniem prawa jazdy, jak i kwestią ukończenia szkoleń.
Poseł nie przyznaje się do winy. Kilka dni temu Olszówka w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim" informacje jakoby miał on kupić prawo jazdy nazwał "stekiem bzdur".