Bernadeta Krynicka znów o protestujących matkach w Sejmie: Jak w transie, choroba psychiczna

Posłanka PiS Bernadeta Krynicka znów wypowiadała się o proteście osób niepełnosprawnych, tym razem na posiedzeniu sejmowej komisji. "Nowa odsłona Big Brothera" i "choroba psychiczna" - oceniła protest Krynicka.

Nie minął jeszcze miesiąc od zakończenia strajku osób niepełnosprawnych i ich opiekunów, który trwał 40 dni w Sejmie, a przypomniała o sobie posłanka Prawa i Sprawiedliwości Bernadeta Krynicka.

Ta sama, która chciała szukać "paragrafów" na protestujących rodziców, a później jej ucieczka na korytarzu sejmowym, uwieczniona na jednym ze zdjęć, stała się jednym z najbardziej zapamiętanych momentów strajku.

Tym razem posłanka Krynicka zabrała głos na posiedzeniu Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, podczas której powrócono do sejmowego protestu osób niepełnosprawnych. W trakcie posiedzenia swoje "pięć minut", a właściwie niewiele ponad dwie, miała ponownie właśnie posłanka PiS.

- Jak można coś takiego mówić, brednie jakieś, trudno było tego słuchać - zaczęła posłanka, komentując wcześniejszą wypowiedź posłanki PO Magdaleny Kochan, która podsumowywała przebieg protestu. Bernadeta Krynicka stwierdziła, że podczas protestu "wszyscy byliśmy świadkami nowej odsłony Big Brothera z udziałem opozycji".

Bernadeta Krynicka o proteście osób niepełnosprawnych w Sejmie

Wszyscy to widzieli. Byliśmy świadkami agresji matek, wręcz transu kobiet, które powinny się spalić ze wstydu. Chciały w tak agresywny sposób wywiesić transparent, którzy notabene przyniosła im opozycja. Przecież ten strajk podsycany i zainspirowany był przez opozycję

- mówiła Krynicka i dodała, że Kochan powinna zainteresować sprawą Rzecznika Praw Dziecka i Rzecznika Praw Obywatelskich. W opinii posłanki PiS osoby niepełnosprawne były "przetrzymywane przez własne matki wbrew własnej woli".

Później Krynicka wspomniała, że zachowanie matek osób niepełnosprawnych, które np. mówiły, że Straż Marszałkowska "wchodzi im do kuchni". - Przecież to zakrawa na jakąś chorobę psychiczną - skwitowała.

"Nie jesteśmy tutaj z przymusu. Proszę nie mówić bredni". Protestujący w Sejmie oburzeni słowami posłanki PiS

Więcej o: