Śledztwo w sprawie posła PiS Piotra Olszówki ruszyło w ubiegłym roku. Postępowanie dotyczy "nieprawidłowości przy uzyskaniu prawa jazdy kategorii A i C w 2011 r." - informuje Prokuratura Okręgowa w Zamościu.
Nazwisko Olszówki pojawia się w kontekście dużej afery dotyczącej funkcjonowania w starostwie powiatowym w Biłgoraju grupy handlującej uprawnieniami na prowadzenie pojazdów. Zamojska prokuratura postawiła w tej sprawie 51 osobom aż 925 zarzutów. Niewykluczone, że do grona tych osób dołączy poseł PiS, ponieważ prokuratura właśnie pracuje nad wnioskiem o uchylenie mu immunitetu.
- Wniosek jeszcze nie jest złożony. Dopiero go opracowujemy, informacja podana przez niektóre media [że wniosek już został skierowany do Sejmu - red.] jest przedwczesna. Czynności procesowe zostały w sprawie zakończone, zebraliśmy materiał dowodowy - mówi w rozmowie z Gazeta.pl Prokurator Okręgowy Jerzy Ziarkiewicz.
Prokurator nie zdradza, w jakim kontekście pojawia się w tej sprawie nazwisko Olszówki. - Przed złożeniem wniosku do marszałka Sejmu byłoby to przedwczesne - wyjaśnia prokurator Ziarkiewicz i dodaje, że może się to stać pod koniec tego lub na początku przyszłego tygodnia.
W trakcie postępowania biegli grafolodzy badali akta ewidencyjne kierowcy Piotra Olszówki. Prokuratura podejrzewała, że dokumenty mogły zostać sfałszowane. Śledczy przyjrzeli się dokumentacji związanej zarówno z wydaniem prawa jazdy, jak i kwestią ukończenia szkoleń.
Nie udało nam się skontaktować z posłem, na łamach "Dziennika Wschodniego" parlamentarzysta zaprzecza jednak, by kupił prawo jazdy. - Te informacje to stek bzdur - mówi.