Koło Wolni i Solidarni w Sejmie liczy raptem sześciu posłów, ale obecność Kornela Morawieckiego sprawia, że jest zapleczem rządu PiS, choć nie jest w formalnej koalicji. Koło to przyjęło stanowisko ws. zapisanego w projekcie ustawy o ochronie zwierząt zakazu hodowli zwierząt na futra.
Co w nim jest? Morawiecki senior podpisał się pod tezami, że 10 tys. osób pracuje bezpośrednio na fermach norek i lisów, a kolejnych 40 tys. wokół tych hodowli. Ekolodzy - powołując się na dane z ZUS - mówią o około tysiącu osób zatrudnionych na fermach.
W innym punkcie Kornel Morawiecki pisze, że w razie zakazania hodowli inne kraje przejmą biznes polegający na utylizacji odpadów poubojowych. Dokładnie to samo mówi branża futerkowa i... o. Tadeusz Rydzyk, który zawarł osobliwy sojusz z hodowcami. - Te futerka przejmie kto? Niemcy i Rosjanie najpierw. Czy kto jeszcze? I kotka żałować. Do więzienia wsadzą. Tu się szanuje zwierzątka - mówi zakonnik na antenie Radia Maryja.
W kolejnym punkcie szef WiS podkreśla, że hodowcy brali kredyty na budowę ferm, więc po wprowadzeniu zakazu staną się niewypłacalni, zatem ruszy "fala bankructw". Ten argument branży pojawia się regularnie. Choćby w filmie "Zaćmienie - czy Polska zda egzamin z człowieczeństwa?" emitowanym na antenie Telewizji Trwam powtarzała go żona jednego z potentatów w branży futerkowej - Danuta Wójcik.
Co ciekawe, jej mąż - Szczepan - jest twórcą filmu "Zaćmienie...", a prywatnie znajomym o. Rydzyka. Film ten wyprodukowała Fundacja Wsparcia Rolnika Polska Ziemia stworzona przez Wójcika - film oczywiście broni branży futerkowej jako perły polskiego rolnictwa.
A na koniec Kornel Morawiecki dodaje, że hodowla zwierząt futerkowych to zacna tradycja w Polsce, bo niemal 100-letnia, a blisko 95 proc. ferm jest w pełni własnością polskiego kapitału. To też argumentacja żywcem wyjęta z filmu "Zaćmienie...", anteny Radia Maryja i protestów animowanych przez branżę futerkową.
Co ciekawe, w ostatnich dniach branża futerkowa inwestuje nie tylko w film, który promuje o. Rydzyk, ale także w kampanię "Respect Us", która - piszą twórcy - ma na celu promowanie dumy z historii Polski. Projekt ten jest realizowany przy wsparciu Fundacji Wsparcia Rolnika Polska Ziemia.
Sam Szczepan Wójcik jest kierownikiem produkcji najnowszego spotu zagrzewającego Polaków do walki na mistrzostwach świata w piłce nożnej, a gwiazdą nagrania jest... trener Jacek Gmoch.