Posłowie muszą "zachowywać się należycie". Także poza Sejmem. PiS zmienił ustawę

Sejm zmienił ustawę o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Nakłada ona "na posłów i senatorów obowiązek należytego zachowania, odpowiadającego pełnionej funkcji, nie tylko na sali posiedzeń, ale także w innych miejscach, w których przebywają parlamentarzyści".

Za naruszenie tej zasady, czyli naruszenie powagi Sejmu, Senatu albo Zgromadzenia Narodowego na ich posiedzeniach oraz na posiedzeniach ich organów, prezydia Sejmu i Senatu będą mogły obniżyć parlamentarzyście uposażenie lub dietę.

Przeciwko zmianom w ustawie protestowali przed głosowaniem posłowie Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej i Kukiz'15. Poseł Jarosław Urbaniak z Platformy powiedział, że posłowie mają obowiązki w stosunku do narodu, a nie w stosunku do Sejmu albo marszałka, który, jego zdaniem, boi się niewygodnych pytań opozycji.

- Dlaczego odbieracie nam nasze prawa i wolności, nie wy je nam daliście - mówił poseł Urbaniak odwołując się do 104. artykułu Konstytucji, który mówi o tym, że posłowie są przedstawicielami Narodu.

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Jan Mosiński uważa, że zmiany są konieczne ponieważ, jego zdaniem, słowne upomnienia marszałka Marka Kuchcińskiego nie robią wrażenia na posłach opozycji. Jan Mosiński powiedział, że z posłami PiS nie ma problemu ponieważ "wystarczy reprymenda słowna jednorazowa" marszałka Kuchcińskiego i przywołuje ich to do porządku. Jako przywołanych do porządku poseł Mosiński wymienił posłów Piotra Kaletę, Dominika Tarczyńskiego i Krystynę Pawłowicz.

Za uchwaleniem ustawy głosowało 221 posłów, przeciwko 196, jeden wstrzymał się od głosu. Teraz ustawą zajmie się Senat.

PiS chce walczyć z chamstwem w Sejmie. Ale co z nagannym zachowaniem posłów partii rządzącej?

Więcej o: