Dokładnie tydzień temu, 8 czerwca, prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński wyszedł ze szpitala po miesięcznym leczeniu. Pobyt polityka w szpitalu, jak poinformował Wojskowy Instytut Medyczny, był spowodowany "leczeniem choroby zwyrodnieniowej stawów".
Do stanu zdrowia Jarosława Kaczyńskiego nawiązał w "Porannej rozmowie" w RMF FM Robert Mazurek, który zapytał o to ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. Szef MZ początkowo zastrzegł, że nie może mówić o zdrowiu prezesa PiS, ponieważ jest to tajemnica lekarska, ale ostatecznie kilka zdań mógł powiedzieć.
Jedno co mogą powiedzieć, do czego i on mnie upoważnił, to żeby powiedzieć o stanie jego zdrowia w momencie przyjęcia. I zaręczam, że był przyjęty w takim samym trybie jak pan, ja, czy ktokolwiek z Polski, dlatego, że to był stan, który zagrażał jego życiu
- powiedział Szumowski w RMF FM.
Prowadzący nawiązał też do tego, że Jarosław Kaczyński został przyjęty do szpitala stosunkowo szybko, co w przypadku przeciętnego Polaka rzadko się zdarza.
Szumowski odpowiedział na to, że po prostu stan zdrowia prezesa PiS zmusił do szybkiej reakcji i przyjęcia go do szpitala w trybie ostrym.
- Powtarzam jeszcze raz, stan zdrowia Jarosława Kaczyńskiego był taki, że nieprzyjęcie go do szpitala zagrażałoby jego życiu - podkreślił minister zdrowia.
Jarosław Kaczyński spędził w szpitalu 37 dni, by przejść "hospitalizację, umożliwiającą pełną obserwację, diagnostykę oraz leczenie zabiegowe, zachowawcze i usprawniające" - jak pisał Wojskowy Instytut Medyczny.
Szpital zapewnił, że stan zdrowia Jarosława Kaczyńskiego został ustabilizowany, dlatego dalszy pobyt w placówce medycznej nie był potrzebny. Teraz prezes PiS ma stawiać się na zabiegi. Natomiast według "Super Expressu" w wakacje Jarosław Kaczyński ma przejść zabieg wszczepienia endoprotezy stawu kolanowego.