Pięta przerywa milczenie na temat Joanny. "Zwracano mi uwagę na niestandardowe zachowania"

Stanisław Pięta w rozmowie z portalem Niezalezna.pl zaprzecza, by miał obiecywać rzekomej kochance pomoc w znalezieniu pracy w spółce Skarbu Państwa. Poseł PiS odniósł się w ten sposób do doniesień dziennika "Fakt".

Poseł PiS Stanisław Pięta miał uwieść, a następnie porzucić młodą kobietę - Joannę* - poznaną podczas rocznicy katastrofy smoleńskiej - napisał kilka dni temu dziennik "Fakt". Gazeta jako dowód przedstawiła rzekome prywatne rozmowy posła. - To atak na moją osobę - mówił Pięta w rozmowie z Gazeta.pl. Nie wykluczył, że pozwie redakcję dziennika.

Według informacji "Faktu" poseł miał oferować kobiecie pomoc w znalezieniu pracy m.in. w PKN Orlen. Kobieta miała też odwiedzać polityka w hotelu poselskim.

Stanisław Pięta o znajomości z Joanną

W rozmowie opublikowanej w sobotę na portalu Niezalezna.pl poseł Stanisław Pięta podkreśla, że nie proponował Joannie pracy w państwowej spółce a jedynie pomoc w rozwiązaniu problemów prawnych dotyczących jej rodziny. - Podjąłem interwencję u prezesa spółdzielni mieszkaniowej celem wstrzymania egzekucji komorniczej - przekonuje.

 - Z internetowej, prywatnej rozmowy nie można wnosić, iż ja rzeczywiście podjąłem jakieś starania w tym kierunku - bo po pierwsze - chciałem ocenić przydatność tej osoby do jakiejkolwiek pracy, a po drugie - starałem się pomóc, ale moja pomoc nie wyszła poza poinformowanie o procedurze rekrutacyjnej i poinformowanie o konieczności odbycia rozmowy kwalifikacyjnej - zapewnia Stanisław Pięta.

Dodał, że "nie obiecywał komukolwiek w jakiejkolwiek spółce Skarbu Państwa korzyści czy przychylności w zamian za zatrudnienie kogokolwiek - a w szczególności tej pani".

Stanisław Pięta powiedział też, że "weryfikował" Joannę w internecie, gdzie znalazł fotografie, na których pojawiała się jako fotomodelka.

- Doszedłem do wniosku, że jej kariera modelki została dawno temu zakończona. Uważam, że praca w modelingu nie może przekreślać człowieka - stwierdził.

Znajomi posła Pięty mieli kojarzyć Joannę z zaangażowania na rzecz Prawa i Sprawiedliwości podczas kampanii wyborczych.

- Ci ludzie zwracali mi uwagę na pewne niestandardowe zachowania, ale jakby nie przekreślało to jej szczerości i ideowości, angażowała się też społecznie i to wydawało mi się być godne uznania - mówił polityk.

Przypomnijmy, że Stanisław Pięta to jeden z najbardziej kontrowersyjnych posłów. W poprzednich latach poseł PiS wielokrotnie przekonywał, że instytucji rodziny zagrażają m.in. osoby LGBT czy nawet wartości europejskie. "Dewianci niszczą rodzinę" - pisał.

* Joanna jest imieniem fikcyjnym, nadanym przez redakcję.

Student wyciąga akta i pyta posła PiS o kradzież sprzed lat. To tłumaczenie Pięty trzeba usłyszeć

Więcej o: