Od 1994 roku 1 czerwca polski parlament wypełniał się uczniami, którzy z własnej inicjatywy przekonywali się, jak wygląda praca posła. W Dzień Dziecka odbywała się bowiem Sesja Sejmu Dzieci i Młodzieży. Można o tym pisać w czasie przeszłym, ponieważ tegoroczna sesja została odwołana, pierwszy raz od 24 lat.
O tym, że do tego dojdzie Kancelaria Sejmu informowała już 17 maja, a jednym z powodów tej decyzji był trwający wówczas w budynku parlamentu protest rodziców, opiekunów i osób niepełnosprawnych.
W związku z decyzją Kancelarii Sejmu pojawiła się alternatywa pod postacią Parlamentu Dzieci i Młodzieży, która odbędzie się 1 czerwca tego roku na Uniwersytecie Warszawskim.
W alternatywne obrady zaangażowali się Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak oraz Małgorzata Kidawa-Błońska oraz Barbara Dolniak (obydwie sprawują funkcję wicemarszałków Sejmu obecnej kadencji). Pojawić mają się także posłowie, m.in. Jakub Kulesza i Łukasz Rzepecki z Kukiz'15.
Na koncie Kancelarii Sejmu pojawiła się za to informacja bezpośrednio dotycząca alternatywnych obrad. W tweecie wskazano, że "wartościową markę" jaką był Sejm Dzieci i Młodzieży (SDiM) "wzięli na cel łowcy zysków politycznych i wizerunkowych".
Drodzy posłowie SDiM, młodzieżowy Sejm jest jeden i nie dajcie się mamić, że „obrady na uchodźstwie” to dobra oferta
- czytamy w tweecie.
Przeniesiony na wrzesień Sejm Dzieci i Młodzieży, jak wskazuje Kancelaria, dzieje się w gmachu przy Wiejskiej gdzie "dzieje się polityka".
W grafice zamieszczonej przez Kancelarię Sejmu pojawia się jeszcze taki "wniosek":
"Alternatywny parlament" w postaci piątkowego PDiM to tylko imitacja młodzieżowego Sejmu. Warto wybrać oryginał