Stanisław Pięta, poseł PiS i członek sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych, miał poznać się ze swoją domniemaną kochanką 10 kwietnia ubiegłego roku podczas 7. rocznicy katastrofy smoleńskiej. Przypomnijmy, że konserwatywny polityk ma żonę i córkę.
Według informacji "Faktu" poseł składał jej obietnicę, że założą razem rodzinę. W pewnym momencie miał jej nawet proponować pracę w PKN Orlen. Kobieta według ustaleń dziennika miała odwiedzać go w jego pokoju poselskim. Dziennikarze "Faktu" swój artykuł opatrzyli zrzutami z domniemanych prywatnych rozmów posła PiS.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie ze Stanisławem Piętą. - W tej sprawie wydam oświadczenie. Uważam to za atak na moją osobę - mówi nam poseł, ale nie precyzuje, kto go zaatakował.
- Zaprzecza pan tym doniesieniom? - dopytujemy.
- Wszystko, co chciałem powiedzieć, powiedziałem - ucina poseł Pięta i powtarza, że w środę wyda w tej sprawie oświadczenie. Na pytanie, czy rozważa pozwać redakcję "Faktu" odpowiada: - Biorę to pod uwagę, proszę zaczekać na oświadczenie.
Stanisław Pięta jest bardzo konserwatywny nawet na tle innych polityków Prawa i Sprawiedliwości.Od początku kariery politycznej związany jest z prawicą. W latach 90. działał w Konfederacji Polski Niepodległej w Bielsku Białej, następnie angażował się w działania Ligi Republikańskiej, Stronnictwie Konserwatywno-Ludowym i Przymierzu Prawicy. W PiS jest od 2001 r.
Kilka lat temu pisał o społeczności LGBT: "Degeneraci, dewianci, zboczeńcy i pedofile chcą zniszczyć religię, rodzinę i podważyć prawo naturalne. Nie uda się!". W ubiegłym roku proponował zaś "masowe deportacje muzułmanów do Afryki" i "wyburzanie meczetów" w Europie.