Mateusz Morawiecki ostrzega przed mediami i ich "siłą rażenia". "Uważajcie na tę propagandę"

Mateusz Morawiecki na spotkaniu z sympatykami PiS przestrzegał przed "propagandą mediów strony przeciwnej". - One mają mniej więcej 80 proc. siły rażenia. Starają się, żeby "było tak, jak było" - przekonywał.

Premier Mateusz Morawiecki spotkał się z mieszkańcami Bystrzycy Kłodzkiej na Dolnym Śląsku. To kolejne spotkanie w ramach objazdu polityków PiS po Polsce przed wyborami samorządowymi 2018.

Szef rządu opowiadał m.in., że obecnej władzy udało się odrobić pewne "zaszłości z przeszłości" i realizuje wciąż "piękną ideę Solidarności z lat 1980-1981". Później jednak dodał, że musi powiedzieć coś, tak "trochę politycznie".

Uważajcie na tę propagandę, media strony przeciwnej to mniej więcej 80 proc. siły rażenia. Wszystkie większe portale internetowe, większe stacje radiowe, większe gazety, niektóre są bardziej neutralne, ale niektóre to pożal się Boże z ich neutralnością

- powiedział premier Mateusz Morawiecki, a na sali rozległy się oklaski.

No i oczywiście telewizje, również. Czyli ogromna większość mediów, powiedzmy 80 proc., bardzo się starają, żeby było tak jak było, kiedy Polską rządziły różne grupy interesów, kiedy Polska była jak w 'Potopie' rozrywana jak kawałki czerwonego sukna

- kontynuował Morawiecki i wskazał, że dzięki takim spotkaniom czuje, że Polska "jest na dobrym kursie". - Musicie nam w tym pomóc. Ci, którzy tę naszą wiarę w Polskę podzielają - dodał.

Premier spotkał się z protestującymi

Następnie premier stwierdził, że przez "napór mediów ze wszystkich stron", można dojść do "jakiegoś innego przekonania" na temat obecnej władzy. Zapewnił jednak, że rząd stara się walczyć o to, by Polska była coraz silniejsza.

Jak relacjonował na Twitterze dziennikarz "Rzeczpospolitej" Michał Kolanko, po spotkaniu premier spotkał się z osobami protestującymi na spotkaniu. "Najlepsza strategia" - podsumował publicysta.

Piotrowicz o mediach i szczurach

To nie pierwszy raz, gdy mediom "obrywa się" od polityków PiS. Nie tak dawno, także podczas spotkania z sympatykami, poseł Stanisław Piotrowicz w kontekście mediów użył... anegdoty o szczurach.

- Znacie państwo tę historię, gdy chciano w sposób skuteczny wyprowadzić szczury z zakładów mięsnych? Sztuczki rozmaite nie zdawały rezultatu, bo szczur to bardzo inteligentne zwierzę - mówił Piotrowicz

Jak kontynuował poseł, w takich miejscach pojawiali się "wyprowadzacze szczurów", którzy najpierw dokarmiali zwierzęta, zdobywając w ten sposób ich zaufanie. Gdy już im się to udało, wyprowadzali je poza budynek.

Wtedy Piotrowicz dodał, że historyjka może być analogią do... niektórych mediów.

 Udają zatroskanie o naszą wolność i demokrację, o nasze państwo, a tak na dobrą sprawę chodzi im o to, żeby zyskać zaufanie, a potem wyprowadzić obywateli na przysłowiowe manowce

- powiedział.

Uśmiechy, żarty i wygodne pytania. Jak w TVP rozmawia się z Jarosławem Kaczyńskim

Więcej o: