Anna Zalewska wypowiedziała się również na temat przewidywanej „walki o miejsce” w szkołach średnich. W przyszłym roku dojdzie do kulminacji dwóch roczników – ostatnich gimnazjalistów i pierwszych ósmoklasistów. Szkoły średnie będą musiały przyjąć aż 730 tys. uczniów, czyli dwa razy więcej niż zazwyczaj. Anna Zalewska uspokaja i dodaje, że dla każdego znajdzie się miejsce.
– Nauczyciele zasługują na właściwe wynagrodzenia i jestem zdeterminowana, by podwyżki były godne. – podkreśliła na wstępie Anna Zalewska. Stwierdziła, że jej rząd prowadzi konsekwentne działania w celu podwyższenia pensji nauczycielom. – Skala podwyżek wynosi 5 proc. do 35 proc. Na poziomie nauczyciela dyplomowanego jest to 247 zł. Za dziewięć miesięcy w styczniu będzie kolejna podwyżka. I tak co roku. – dodała.
Minister napomknęła również o wprowadzeniu dodatku dla nauczycieli w wysokości 500 złotych, jednak tylko dla tych, „którzy wyróżniają się pracą”. Ten pomysł doprecyzowała w wywiadzie dla money.pl: „Od września 2018 roku rozpoczynamy trzyletni krok, który ma zbliżyć do kolejnego dużego finansowania, mianowicie nauczyciele z oceną wyróżniającą będą co miesiąc otrzymywać 500 złotych.”
Co nauczyciele myślą o swoich zarobkach? >>>
Anna Zalewska nie odpowiedziała na pytanie, czy pensja w wysokości trzech tysięcy złotych netto to dobre wynagrodzenie dla nauczyciela z 30-letnim stażem. Poddała w wątpliwość te dane – według niej jest to „goła” kwota, która po doliczeniu wszystkich dodatków („13” pensji i pozostałych świadczeń) znacznie się zwiększa. Jak podkreśliła – statystyki pokazują, że średnia pensja w edukacji za pierwszy kwartał 2018 roku wyniosła 4600 złotych.