Ok. 10.30 Lech Wałęsa spotkał się z protestującymi osobami niepełnosprawnymi. Gdy wychodził z budynku Sejmu napotkał na swojej drodze reportera TVP Info. Dziennikarz pytał, czy były prezydent spotka się także z grupą niepełnosprawnych, którzy pikietowali obok Sejmu. Domagali się zakończenia protestu.
- Pan mówił o solidarności, więc pytanie, czy ze wszystkimi będzie chciał się pan spotkać. Jest pan prezydentem, może się pan dowolnie poruszać po całym kompleksie - powiedział reporter TVP Info.
- Nie unikam żadnych spotkań, gdzie to jest? Czy mnie tam zawiozą, czy mam dojść? - zapytał Wałęsa.
Dziennikarz na to przywołał słowa Wałęsy nt. protestujących przeciwko podwyższaniu wieku emerytalnego. - Kiedyś pan nawoływał do tego, aby osoby z "Solidarności", które protestowały przeciwko podwyższeniu wieku emerytalnego zostały rozgonione sprzed Sejmu. Dzisiaj pan apeluje, aby się mobilizować, żeby organizować protesty. To się wyklucza - mówił reporter.
- Jak pan czegoś słucha, to pan słuchaj uchem a nie brzuchem - odpowiedział Wałęsa i zaczął tłumaczyć się ze słów, które przywołał dziennikarz. W końcu byłego prezydenta poniosły emocje. - Pan jest głupi - powiedział do reportera.
Z głupcami mówi się głupio
- dodał. Następnie Wałęsa zapowiedział, że odwiedzi niepełnosprawnych, przebywających obok Sejmu, po czym wsiadł do samochodu i odjechał.