Marszałek Senatu wziął udział w spotkaniu z mieszkańcami na zamku w Krokowej (woj. pomorskie). Podczas niego odniósł się do trwającego od miesiąca protestu rodziców i ich niepełnosprawnych dzieci, którzy okupują korytarze w Sejmie.
- Jeśli przychodzi pani Janina Ochojska, którą niezwykle szanuję, która zrobiła bardzo dużo wielkich rzeczy i wzywa, żebyśmy tam byli. Czy ci ludzie nie widzą tych dzieci, które tam są, które nie mogą się wykąpać, wyjść na dwór? - pytał Karczewski
- Ja to widzę i ubolewam nad tym. Żal mi jest tych dzieci, że te dzieci nie mogą normalnie wyjść na zewnątrz i zobaczyć jak pięknie wygląda wiosna. Źle, że wykorzystuje się dzieci do tego protestu - dodał marszałek Senatu.
Według niego budynek Sejmu to "nie jest miejsce do prowadzenia dialogu". Przyznał, że dla PiS to trudna sprawa, która wymaga "kompleksowych rozwiązań".
- W atmosferze tak dużych emocji, nerwowej dyskusji, w obecności kamer nie prowadzi się dialogu i nic się nie osiągnie – stwierdził Karczewski.
Zamiast tego, jego zdaniem, protest przerodził się w demonstrację polityczną.