Do tragicznego wypadku doszło w czwartek. 43-letnia kobieta wiozła na rowerze swojego 5-letniego syna. Oboje zostali potrąceni przez autokar, który skręcał w prawo. Jak podaje TVN24, powołując się na relacje świadków, autokar wciągnął rower pod podwozie i przeciągnął przez kilkanaście metrów.
Strażacy musieli wykorzystać poduszki pneumatyczne, by dostać się do kobiety i dziecka. 43-latka zginęła na miejscu. Chłopiec z urazem głowy trafił do szpitala. Jak podają lekarze, jest nieprzytomny.
Na razie nie wiadomo, co było przyczyną wypadku i czyjego błędu był on wynikiem.
58-letni kierowca został zatrzymany. Policjanci zabezpieczyli pod nadzorem prokuratora materiał dowodowy. Biegły z zakresu wypadków drogowych przygotuje opinię na temat okoliczności zdarzenia. Od niej będzie zależało, czy mężczyzna usłyszy zarzuty, zależna jest od opinii biegłego. W chwili wypadku był trzeźwy.