"Można dostać się tylko przez okno. Zabarykadował się". Baner i kotara przed gabinetem marszałka

Przed wejściem do gabinetu marszałka Sejmu pojawił się baner, który już całkowicie odgradza to pomieszczenie od reszty Sejmu. "Do marszałka można dostać się tylko przez okno. Zabarykadował się w 550-lecie Parlamentaryzmu Rzeczypospolitej" - kpi poseł Nowoczesnej.

Posłowie opozycji, m.in. Sławomir Nitras z PO i Marek Sowa z Nowoczesnej, zamieścili na Twitterze zdjęcia z "barykadą". Przed wejściem do gabinetu marszałka Sejmu stanął bowiem baner na "550-lecie Parlamentaryzmu Rzeczypospolitej", a wejście zostało zasłonięte kotarą.

Jak wynika z ich relacji, wcześniej wejścia do gabinetu marszałka broniła Straż Marszałkowska, a obecnie zamknięty jest cały korytarz.

Zabarykadować się we własnym gabinecie? Może lepiej od razu w Bieszczady wyjechać?

- kpił Sławomir Nitras z PO.

Do marszałka Marka Kuchcińskiego można się dostać tylko przez okno. Biedak zabarykadował się w 550-lecie Parlamentaryzmu Rzeczypospolitej

- wtórował mu Marek Sowa z Nowoczesnej.

CIS tłumaczy "barykadę"

Andrzej Grzegrzółka, szef Centrum Informacyjnego Sejmu, wskazywał z kolei, że ten ograniczony ruch przed gabinetem marszałka to konsekwencje działań posłów opozycji.

Wczorajszego wtargnięcia trojga posłów do sekretariatu Marszałka Sejmu i słów, które tam padły, nie można w żaden sposób usprawiedliwić. Ograniczony ruch przed gabinetem to tylko jedna z konsekwencji. Sprawa trafi też do Komisji Etyki

- napisał Grzegrzółka, a we wpisie zaznaczył trójkę posłów Nowoczesnej: Marka Sowę, Kamilę Gasiuk-Pihowicz i Paulinę Hennig-Kloskę. Nie wiadomo jednak, co wydarzyło się w Sejmie.

Czekamy na Wasze opinie pod adresem: listydoredakcji@gazeta.pl

Mieli nie podnosić podatków, a wprowadzili nawet opłatę za deszcz. Czyli jak PiS sięga do kieszeni podatników

Więcej o: