Wicepremier Beata Szydło podczas niedzielnego spotkania z mieszkańcami Zakopanego wyliczała osiągnięcia rządu Prawa i Sprawiedliwości, mówiąc m.in. o programie Rodzina 500 Plus. - Na pewno ogromnym wymiarem tego programu jest fakt, że praktycznie zlikwidowana została bieda wśród dzieci - podkreślała była szefowa rządu.
Zapowiedziała, że rząd jeszcze w tej kadencji zrealizuje programy minimalnej emerytury dla matek, które urodziły co najmniej czworo dzieci, modernizacji dróg lokalnych, a także zupełnie nowy projekt wsparcia kultury ludowej i jej twórców.
Spotkanie nie przebiegło jednak w całkowicie spokojnej atmosferze. Operator telewizji TVN24 zarejestrował moment, w którym jedna z uczestniczek zarzuciła byłej premier, że nie spotkała się z rodzicami osób niepełnosprawnych w Sejmie. Beata Szydło w rządzie Mateusza Morawieckiego odpowiada bowiem za sprawy społeczne.
- Chciałam panią zapytać, co pani tutaj robi, dlaczego pani nie jest w Sejmie wspierać rodzin? Za co pani płacą, skoro pani podróżuje po Polsce, a nie spełnia swoich obowiązków? - mówiła kobieta.
Beata Szydło odpowiedziała, że rząd Prawa i Sprawiedliwości zaproponował podniesienie renty socjalnej oraz przyjęcie ustawy ułatwiającej dostęp osobom niepełnosprawnych do rehabilitacji i sprzętu medycznego. Oba projekty poparł Sejm.
- Rząd pana Mateusza Morawieckiego, rząd Prawa i Sprawiedliwości, przygotował te rozwiązania, które zostały już przez Sejm przyjęte, które przede wszystkim wychodzą naprzeciw oczekiwaniom tej grupy społecznej - tłumaczyła była premier.
Jak podaje "Gazeta Krakowska", Szydło zaproponowała uczestniczce spotkanie "w cztery oczy". Na wypowiedź kobiety część obecnych zareagowała buczeniem, zarzucając, że jest działaczką Komitetu Obrony Demokracji.