Minister energii Krzysztof Tchórzewski, pochodzący z Rzążewa (powiat siedlecki), który jest mocno związany z Siedlcami (tam zaczynał karierę polityczną, m.in. był wojewodą siedleckim) postanowił zabrać głos w sprawie karier, jakie od 2015 roku robią osoby z regionu, także w państwowych spółkach.
Już po tym, jak Tchórzewski został ministrem w rządzie Beaty Szydło, np. jego syn Karol został prezesem Przedsiębiorstwa Energetycznego w Siedlcach, a w mediach pojawiały się inne przypadki, gdy osoby związane z regionem, trafiały na eksponowane stanowiska.
W związku z tym na stronie internetowej "Życia Siedleckiego" pojawił się opublikowany przez gazetę list autorstwa ministra. Co ważne, był to tekst sponsorowany, a więc opłacony wcześniej, noszący tytuł "Poseł Krzysztof Tchórzewski informuje". Nie wiadomo jednak, kto za - bądź co bądź - reklamę zapłacił.
Tchórzewski wyraził w nim dumę, że tak wielu Siedlczan i mieszkańców regionu "zajmuje ważne stanowiska polityczne i ekonomiczne w kraju".
Jeszcze nigdy mieszkańcy regionu siedlecko-ostrołęckiego nie mieli tak wiele do powiedzenia w sprawie rozwoju i przyszłości naszej Ojczyzny. Pragnę przypomnieć, że latach 2007-2015, czyli za rządów koalicji PO-PSL tego typu awanse naszych mieszkańców można było policzyć na palcach jednej ręki. Nie mieliśmy jako obywatele praktycznie żadnego wpływu na to, co dzieje się w Polsce
- pisze Tchórzewski.
Następnie minister energii wymienia z imienia i nazwiska te osoby, które jego zdaniem wspaniale wypełniły swoje zadanie, jakim było zajęcie się m.in. siedleckim Polimexem-Mostostalem czy PKP.
"Zapewniam, że codziennie pracujemy dla dobra naszej Ojczyzny Najjaśniejszej Rzeczpospolitej Polskiej. Zdaję sobie jednak sprawę, że wszystkich nie przekonam" - stwierdza minister i następnie przywołuje... "dowcip z XVII w".
W piekle każda część Polski ma swój kocioł. Mazowszanie swój, Wielkopolanie swój, Małopolanie, mieszkańcy Lubelszczyzny, Mazurzy, Podlasiacy, Ślązacy i Pomorzanie także. Każdego z tych kotłów pilnują setki diabłów. Tylko przy jednym nie ma ani jednego nawet malutkiego czarcika. Przy którym? Przy mazowieckim. A dlaczego? A dlatego, że jak ktoś próbuje się z tego kotła wydostać, to pozostali za nogi go do dołu ściągają!
- pisze minister Tchórzewski. Na koniec apeluje, by cieszyć się z sukcesów mieszkańców regionu i "trzymać za nich kciuki".
Czekamy na Wasze opinie pod adresem: listydoredakcji@gazeta.pl