Protestujący odpierają ataki PiS. "Hańba, jeżeli ktoś tak ubliża, nie powinien rządzić krajem"

Protestujący w Sejmie rodzice osób niepełnosprawnych są zadowoleni ze spełnienia jednego ze swoich postulatów, ale walczą dalej. Nie mają wątpliwości, kto może podjąć decyzję w ich sprawie.

Do środowych głosowań w Sejmie ws. odnieśli się protestujący w Sejmie rodzice i opiekunowie osób niepełnosprawnych. Pojawił się wątek wypowiedzi posła Jacka Żalka, wiceszefa klubu PiS (formalnie należącego do Porozumienia Jarosława Gowina). Przypomnieli też (jedna z protestujących odtworzyła nagrania na tablecie), jak obecni rządzący wypowiadali się na temat potrzeb osób niepełnosprawnych przed dojściem do władzy.

- To jest hańba, posłów PiS. W tym momencie znalazło się odważnych trzech posłów, krytykujących i ubliżających protestującym - mówiła jedna z protestujących matek Alicja Jochymek. Miała na myśli posłankę Bernadettę Krynicką (pisaliśmy o jej słowach) oraz posłów Żalka i Stanisława Pięty.

ZOBACZ TEŻ: Sejm przyjął ustawę podwyższającą rentę socjalną. Tylko jeden poseł przeciw

- Jeżeli nam ktoś ubliża, to tacy ludzie nie powinni rządzić naszym krajem - wtrącił jeden z niepełnosprawnych.

Prośba do prezesa PiS

Protestujący wskazywali, że osiągnęli sukces w kwestii wyrównania renty socjalnej z rentą ZUS i cieszą się z realizacji tego postulatu. Jednocześnie druga z ustaw przyjęta przez Sejm, która zakłada ułatwienia, ulgi oraz pomoc rzeczową dla osób z niepełnosprawnością, co ponownie podkreślili, nie spełnia ich oczekiwań. Wciąż zależy im na dodatku w wysokości 500 zł w gotówce.

Rozmawialiśmy z minister, był u nas poseł z PiS Tadeusz Cymański. Powiedział nam tak: już nie stoicie dzisiaj na czerwonym świetle, jesteście na żółtym świetle. Zapytałam się, kto ma zapalić to zielone światło. Na to poseł Cymański odpowiedział, że pan prezes Jarosław Kaczyński. Jeszcze raz najmocniej prosimy, pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego, by zapalił zielone światło, nie tylko dla grupki osób tutaj, ale wszystkich niepełnosprawnych

- mówiła Iwona Hartwich.

Czekamy na Wasze opinie pod adresem: listydoredakcji@gazeta.pl

Więcej o: