Macierewicz broni swojego "zasłużonego" współpracownika. "Bogu ducha winny Misiewicz"

Antoni Macierewicz broni swojego byłego współpracownika, którego tygodnik "Sieci" powiązał z nieprawidłowościami w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. - Misiewicz jest człowiekiem zasłużonym i niesłusznie atakowanym - przekonuje były minister.

Tygodnik "Sieci" poinformował, że CBA złożyło zawiadomienie do prokuratury w sprawie umów zawieranych przez Polską Grupę Zbrojeniową. Umowy dotyczyły realizacji zleceń na setki tysięcy złotych w 2016 roku. Tygodnik powiązał ze sprawą Bartłomieja Misiewicza, a także męża właścicielki apteki "Aronia", w której przed karierą w MON Misiewicz pracował.

Misiewicz postanowił zareagować na tekst i dzień po publikacji zorganizował briefing, podczas którego przekonywał, że dziennikarze "dopuścili się manipulacji", by powiązać go ze sprawą, ponieważ CBA nie postawiło mu żadnych zarzutów w tej sprawie. Były rzecznik MON nazwał tekst "paszkwilem". 

"Misiewicz jest człowiekiem zasłużonym"

Byłego współpracownika wziął w obronę Antoni Macierewicz. Jego zdaniem artykuł powinien dotyczyć tylko nieprawidłowości w PGZ, a osoby wskazane w raporcie CBA zostały "po prostu usunięte". Miał jednak obiekcje do części dotyczącej byłego rzecznika MON.

Problem z tym artykułem jest taki, że oskarża się Misiewicza. Pan Misiewicz nie jest wskazany jako osoba winna przez CBA. Mamy do czynienia z sytuacją, w której chodzi o napiętnowanie Bogu ducha winnego Misiewicza

- mówił Macierewicz na antenie Telewizji Republika. Przypomniał też o "skutecznych działaniach" Misiewicza w CEK NATO i SKOK-u Wołomin. - Misiewicz jest człowiekiem zasłużonym i niesłusznie atakowanym - podsumował były minister obrony.

Więcej o: