O przenosinach pomnika poinformował Steven Fulop, burmistrz Jersey City.
Na swoim Twitterze napisał, że pomnik zostanie usunięty z powodu prac, jakie mają rozpocząć się na terenie Exchange Place, gdzie znajduje się statua. Burmistrz w wiadomości zaznacza, że pomnik będzie tymczasowo przechowywana w magazynie, później może zostać postawiona w zupełnie innym miejscu.
Do sprawy odniósł się dr Jarosław Szarek, prezes IPN. "Z wielkim niepokojem przyjąłem komunikat burmistrza Jersey City Stevena Fulopa o zamiarze usunięcia i przeniesienia Pomnika Katyńskiego w inne miejsce" - czytamy w oświadczeniu prezesa. Szarek stwierdza, że "Monument skrępowanego polskiego oficera z wbitym w plecy sowieckim bagnetem, łącznie z okalającymi go pamiątkowymi tablicami poświęconymi zagłodzonym syberyjskim zesłańcom i ofiarom zamachu terrorystycznego 11 września 2001 r., ma również swój wymiar uniwersalny".
Głos w sprawie zabrał też Stanisław Karczewski. Marszałek Senatu w radiowej "Jedynce" stwierdził, że to "sytuacja skandaliczna". Przyznał też, że nie wyklucza podjęcia odpowiedniej uchwały w tej sprawie. Kwestia pomnika zostanie poszuona też na spotkaniu Polonijnej Rady Konsultacyjnej.
Natomiast Mike DeMarco, dyrektor firmy, która zajmie się renowacją placu stwierdził na łamach "Jersey Journal", że wolałby, by pomnik trafił w inne miejsce. - Nie sądzę, by pomnik był odpowiedni dla głównej części miasta. - Jest trochę makabryczny, nie mogę sobie wyobrazić, jak wiele matek musi to tłumaczyć swoim dzieciom - stwierdził.
Według DeMarco przesłanie, że Rosjanie "wbijają nóż w plecy" jest niepoprawne politycznie.