- Klub już dawno się zadeklarował, że w tym miejscu ze swoich własnych środków wybuduje nowe boiska dla dzieci. Niestety miasto konsekwentnie, być może złośliwie, nie chce się na to zgodzić - przekonywał dziennikarzy Patryk Jaki z szalikiem stołecznego klubu na szyi.
Kandydat na prezydenta stolicy zapowiedział, że w przypadku jego wygranej, współpraca miejskich klubów sportowych z Ratuszem będzie o wiele lepsza: - Jestem przekonany, że zdrowa i sportowa Warszawa to jest nasze wielkie wyzwanie. Jestem przekonany, że współpraca z Legią Warszawa oraz innymi klubami sportowymi nie musi wyglądać tak źle. Chciałbym się zobowiązać, że Legia Warszawa i inne kluby sportowe będą traktowane w tym mieście tak jak już dawno na to zasługują - mówił.
"Dla mnie zawsze najważniejszym klubem, który również miałem zaszczyt reprezentować będzie Odra Opole. I wierzę, że tak jak pomogłem Odrze(każdy może sprawdzić) - mogę pomóc również Legii. Obiecuję, że jeśli wygram - #Ł3 uzyska prawdziwą pomoc miasta" - napisał na Twitterze kandydat.
W komentarzu do deklaracji Jakiego użytkownik Cezary przypomniał, jak to radni PiS byli przeciwni rozbudowie stadionu przy Łazienkowskiej.
Z kolei poseł Arkadiusz Myrcha skomentował przemianę światopoglądową jaka nastąpiła u kandydata Zjednoczonej Prawicy w zaledwie parę dni.
Im bliżej wyborów, tym mniej Jakiego w Jakim:- była Odra - jest Legia- przeciw Paradzie równości - Za Paradą Równości- przeciw In Vitro - Za In Vitro- wspieranie Rybaka - krytykowanie Rybaka- protesty z ONR - zapowiedź likwidacji ONR
- napisał poseł na Twitterze.
Okazuje się, że miasto jednak dogadało się z Legią Warszawa. Jak niedawno ustalono, prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz zgodziła się wydzierżawić tereny Legii między stadionem Łazienkowskim a Wisłostradą.
Według "Gazety Wyborczej", stołeczny klub zgodził się płacić komercyjne stawki dzierżawy (10 mln zł w 30 lat), ale też udostępnić boisko warszawiakom. Władze deklarują, że są w stanie odnowić teren, o ile formalności nie będą się przeciągać, nawet w sześć miesięcy.
Odpowiadając na pytania dziennikarzy, Jaki odniósł się do zarzutów szefa Państwowej Komisji Wyborczej. Wojciech Hermeliński zwrócił uwagę, że działania Patryka Jakiego i Rafała Trzaskowskiego noszą znamiona kampanii wyborczej, a ta oficjalnie może wystartować dopiero w lipcu. Kandydat Zjednoczonej Prawicy powiedział, że nie widzi powodu dla którego politycy mieliby być mniej aktywni.
- Wydaje się, że z punktu widzenia prowadzenia kampanii wyborczej istotniejsze wydaje się, czy angażuje się środki publiczne, aby prowadzić kampanię wyborczą przed kampanią wyborczą - powiedział Jaki.
Wybory samorządowe mogą się odbyć w niedzielę 21 października, 28 października lub 4 listopada.