Marcin Mastalerek, były rzecznik Prawa i Sprawiedliwości, w poniedziałek rozmawiał na antenie Polsat News z Joanną Górską.
Na początku pojawił się temat obniżki pensji posłom i oszczędnościom, jakie z tego tytułu mają pojawić się w budżecie. - To oczywiście żadna oszczędność dla budżetu państwa, te 13 mln zł. To jest promil - powiedział Mastalerek, dodając, że istotny jest czas, w którym pojawiła się zapowiedź obniżki. - Ten projekt został zgłoszony w pewnym momencie, po festiwalu nieudolności komunikacyjnej w sprawie premii - stwierdził.
Według Mastalerka ilość błędów popełnionych przez PiS w związku z nagrodami zasługuje, by napisać o tym doktorat. - Najgorsze w tym wszystkim było to, że ciągle zmieniano zdanie. Nie było jednej linii przyjętej przez obóz władzy, a na końcu skończyło się to dla wszystkich obniżką pensji - stwierdził.
Mastalerek odniósł się do protestu rodziców osób niepełnosprawnych. Pochwalił postawę Andrzeja Dudy i Mateusza Morawieckiego. Skrytykował za to innych parlamentarzystów, m.in. posła Stanisława Piętę, który powiedział, że protestujących powinno wynieść się z Sejmu. - Takie wypowiedzi, jak posła Pięty, to jest po prostu skandal - twierdzi Mastalerek.
Były rzecznik PiS w ostrych słowach skomentował sytuację w PLL LOT. Stwierdził, że sposób traktowania pracowników w tej państwowej spółce jest "odwrotny" do tego,. co obiecywał PiS.
Miały być umowy o pracę, miał być szacunek dla pracowników, miała być godność, miała być rozmowa z ludźmi i z pracownikami. A to, co dzieje się w LOT, to jest hańba, to jest zaprzeczenie programu Prawa i Sprawiedliwości, to są umowy na działalność gospodarczą
- stwierdził, nazywając przy tym ogromne premie dla zarządu spółki "grandą". - Mówi się w kampanii: "szanujemy pracowników, będziemy z nimi rozmawiali". A wie pani, jak wygląda rozmowa w locie z pracownikami kiedy zapowiedzieli strajk? Że prezes pozywa do sądu pracowników i cieszy się później, że wygrywa, że strajku nie będzie - stwierdził.
Za strajkami w spółce było aż 90 proc. biorących udział w referendum. Tymczasem trzy związki zawodowe pracowników LOT wycofały się z jutrzejszego strajku. Protestować zamierzają dwa związki: pracowników pokładowych oraz pilotów komunikacyjnych.
Zdaniem rzecznika LOT Adriana Kubickiego, jakakolwiek podjęta jutro akcja protestacyjna będzie nielegalna. - Wszystko skłania się ku temu, że ta jutrzejsza akcja będzie nieudana. Gdyby cokolwiek miałoby się jutro wydarzyć będzie nielegalne - podkreślał na konferencji prasowej