Awantura w opolskim studiu TVP. Poszło o Patryka Jakiego. "To po prostu nieprzyzwoite"

Kampania samorządowa oficjalnie nie wystartowała, ale już wytaczane są naprawdę ciężkie działa. Poseł opozycji wziął na celownik Patryka Jakiego, któremu zarzucił robienie kariery na niepełnosprawnym synu. I to wszystko w TVP. Skończyło się awanturą.

W programie "W Centrum Uwagi" w TVP3 Opole jednym z gości był poseł Nowoczesnej Witold Zembaczyński, który został zapytany o komentarz w sprawie trwającego w Sejmie protestu opiekunów i osób niepełnosprawnych. Polityk wspomniał, że jego mama jest niepełnosprawna i jak najbardziej rozumie problemy protestujących.

Patryk Jaki pod ostrzałem

Po czym przeszedł do ataku na Patryka Jakiego, wiceministra sprawiedliwości, który także wiele razy podkreślał, że zdaje sobie sprawę z dramatów, z jakimi spotykają się opiekunowie, ponieważ sam wychowuje synka z zespołem Downa.

Zembaczyński stwierdził najpierw, że zarówno on, jak i Jaki, poradzą sobie z tą sytuacją, co nie zawsze udaje się innym. - Gdzie on dzisiaj jest? Zwykły Kowalski, który z taką sytuacją będzie miał miejsce i nie jest na takiej pozycji, jak pan wiceminister, będzie miał znacznie większy kłopot. I stąd jest ten protest - mówił i dodał, że Jaki robi "politykę na chorym dziecku".

Jak można lansować się na chorobie własnego dziecka, jak się jest posłem?

- pytał na antenie opolskiej TVP poseł Nowoczesnej.

ZOBACZ TEŻ: Pierwsza wymiana ciosów w walce o Warszawę. W spocie Jaki "spalił" plakat Trzaskowskiego

Argumenty poniżej pasa w TVP

Później Zembaczyński przywołał historię z 2011 roku, gdy Patryk Jaki, jeszcze jako radny Opola, wezwał jego ojca, chorującego na Parkinsona, aby pobiegł z nim w biegu na 5 kilometrów. Warto nadmienić, że Ryszard Zembaczyński, ówczesny prezydent Opola, o swojej chorobie poinformował oficjalnie dopiero w 2013 roku.

- Teraz robi to samo na chorobie własnego synka. Ile czasu temu dziecku poświęca? Zero! Ma tylko czas na zdjęcia na Instagramie i na Facebooku. Włączam telewizor, więc widzę

- kontynuował swój wywód Zembaczyński. To wywołało protest gości studia, m.in. Arkadiusza Jasińskiego z Porozumienia, który ocenił, że jest to "po prostu nieprzyzwoite". - Tak, to jest nieprzyzwoite robić sobie kampanię na chorobie dziecka - ripostował Zembaczyński, przerywając rozmówcy.

ZOBACZ TEŻ: Kandydaci PiS na prezydentów. Warszawa bez zaskoczenia, a w Katowicach?

Witold Zembaczyński: Kaczyński rzucił najgorsze barachło

Później już wyraźnie rozpędzony i wzburzony Witold Zembaczyński powiedział, że zna kulisy nominacji Jakiego na kandydata na prezydenta Warszawy. Według jego relacji prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński po prostu nie wierzy w zwycięstwo w stolicy i wystawił tam Patryka Jakiego, którego ma "nie znosić".

- Założenie Kaczyńskiego było takie: Warszawa jest przegrana, więc trzeba wystawić kogoś, kogo najmniej ceni i jest najmniej wartościowy. Prezes nie znosi Jakiego, dlatego rzucił go na pożarcie. Kiedy sprawa jest przegrana, rzuca się tam najgorsze barachło po to, żeby inni nie ponieśli straty

- powiedział Zembaczyński. Inni goście siedzący w studiu TVP najwyraźniej nie uwierzyli w taką wersję, czemu dawali wyraz, m.in. reagując śmiechem.

Jaki odpowiada: Nie zasługuje pan na minutę uwagi

Do ataku Zembaczyńskiego na Twitterze odniósł się Patryk Jaki. Jak napisał wiceminister sprawiedliwości, Ryszard Zembaczyński ukrywał chorobę i nikt poza rodziną nie mógł o niej wiedzieć.

Ponadto Ryszard Zembaczyński był szefem PO w Opolu i prezydentem miasta, więc musiał liczyć się z krytyką. Moje 3-letnie dziecko nie pełni żadnej funkcji publicznej. Dlatego Pan - nowy Palikot - nie zasługuje już nawet na jedną minutę uwagi

- stwierdził Jaki.

Wróblewska: Przepraszam za te słowa Zembaczyńskiego

O słowa Zembaczyńskiego pytana była także jego klubowa koleżanka posłanka Kornelia Wróblewska.

- Nie będę komentowała słów kolegów (…), choć w moim poczuciu ta wypowiedź była za ostra. Przepraszam za te słowa, choć nie jestem do tego uprawniona - mówiła na antenie Polskiego Radia 24.

Czekamy na Wasze opinie pod adresem: listydoredakcji@gazeta.pl

Kto w Warszawie, kto w Krakowie? Prezes PiS zaprezentował kandydatów na prezydentów dużych miast

Więcej o: