W piątek odbyło się pierwsze posiedzenia Krajowej Rady Sądownictwa po tym, jak wybrano nowe osoby do tego organu. Na posiedzeniu KRS wybrano nowego przewodniczącego. Podczas tajnego głosowania większością głosów wybrano sędziego Sądu Okręgowego w Częstochowie Leszka Mazura, specjalistę od prawa cywilnego.
Jak wskazuje dziennikarz RMF FM Tomasz Skory, Mazur do KRS trafił z nominacji Prawa i Sprawiedliwości. Nowy przewodniczący KRS jest też bratem Witolda Mazura, prezesa Sądu Apelacyjnego w Katowicach, powołanego przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę 10 listopada 2017 roku na to stanowisko po odwołaniu poprzedniego kierownictwa.
Za kandydaturą Mazura opowiedziało się 16 członków KRS, a za jego kontrkandydatką Tersą Kurcyusz-Furmanik - pięciu. Dwa głosy były nieważne. Wiceszefami KRS zostali natomiast Dariusz Drajewicz i Wiesław Johann.
Jak napisała przed posiedzeniem I prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf, osoby wybrane do KRS po skróceniu przez Sejm kadencji poprzednio zasiadających w radzie, nie mają w jej ocenie "konstytucyjnego mandatu do piastowania funkcji członków Rady".
- Mam nadzieję, że nowi członkowie KRS, wybrani, jak wybrani, będą wierni konstytucji i przysiędze sędziowskiej - mówiła po posiedzeniu Gersdorf, która spotkała się z dziennikarzami wspólnie z posłem PO Borysem Budką (oddał głos nieważny na znak protestu). Gersdorf przypomniała też o swoich zastrzeżeniach co do członków KRS, powołanych na mocy znowelizowanej przez PiS ustawy.
- Miałam do wyboru dwa wyjścia. Zrezygnować z funkcji I prezesa albo trwać na tej funkcji i zwołać KRS. Jeżeli bym zrezygnował z funkcji, natychmiast prezydent powołałby pierwszego prezesa według swojego uznania. Jeżeli nie zwołałabym posiedzenia KRS, pan sędzia Johann objąłby przewodnictwo w KRS. Ważąc te racje, uznałam, że najmniej dolegliwym wyjściem będzie zwołanie KRS - oznajmiła i dodała, że zrobiła to "dla dobra wspólnego, a nie swojego".
I prezes SN została zapytana o swoją rozmowę z ministrem sprawiedliwości podczas posiedzenia.
- Miałam wreszcie możliwość zobaczenia pana ministra, a ciąży na mnie obowiązek sformułowania tych dwóch izb, ja nie mam gdzie ich zorganizować. Nie mam miejsca, a zdaje się, że ministerstwo też nie ma miejsca. Nie widzę możliwości, by Izba Dyscyplinarna i Izba Kontroli Nadzwyczajnej, szczególnie ulubione dla pana ministra, miały jak funkcjonować. O tym była ta rozmowa
- odpowiedziała Gersdorf.