"W d*pie mam pańskie uwagi". Poseł Sanocki odpowiada aktywistom. Pytamy go, co się stało

Fundacja Viva! opublikowała screeny z korespondencji, jaka wywiązała się z posłem niezrzeszonym Januszem Sanockim. Poseł nazwał działaczkę "głupią", a działacza "durniem". W rozmowie z Gazeta.pl przyznał, że "podkusił go diabeł".

Do posła Janusza Sanockiego, obecnie niezrzeszonego, a wcześniej należącego do Kukiz''15, trafił apel działaczy fundacji Viva!. Jedna z aktywistek prosiła posła w e-mailu o poparcie zakazu chowu zwierząt futerkowych.

"Głupia jesteś" - brzmiała lakoniczna odpowiedź posła Sanockiego.

Na niekulturalną odpowiedź od Sanockiego zareagował inny działacz, Mikołaj Jastrzębski. Napisał posłowi na Facebooku, że to "szczyt chamstwa". "Mam szczerą nadzieję, że nie znajdzie się Pan w Sejmie w przyszłej kadencji" - dodał.

"W dupie mam pańskie uwagi. Uważam pana za durnia" - odpisał tym razem parlamentarzysta.

W jednym z komentarzy na swoim profilu Sanocki napisał później: "Pani Kasiu i wszyscy Państwo! Już się pokajałem, bo na prawdę mi głupio, nie wiem, co za diabeł mnie napadł. Wstydzę się i posypuje głowę popiołem".

"Więcej nie będę, obiecuję"

Zadzwoniłem do posła Janusza Sanockiego z prośbą o komentarz. Polityk przyznaje, że odpisał w ten sposób do działaczy Vivy!. Jak tłumaczy, wszystko przez to, że takich wiadomości otrzymywał bardzo dużo, a prosił, by wykreślono go z listy mailingowej.

- Tej pani rzeczywiście tak odpisałem, ten mężczyzna mnie potem zwyzywał, w związku z tym odpowiedziałem. Przeprosiłem, uważam to za niestosowne zachowanie, wyraziłem moje przeprosiny - stwierdza Sanocki.

- Komu pan wyraził przeprosiny? - pytam.

- Tej dziewczynie, do której to napisałem i działaczom fundacji Viva!. Dzisiaj rozmawiałem z panią Martyną Kozłowską z tej fundacji, wyjaśniliśmy sobie wiele rzeczy, przeprosiłem ich za swoje zachowanie.

- Tego pana, któremu pan napisał, że jest durniem, też pan przeprosił?

- Przypuszczam, że tak. Zamieściłem na Facebooku przeprosiny do wszystkich.

- Z czego wynikają takie pańskie wypowiedzi, dlaczego pan tak postępuje, panie pośle? - dopytuję.

- Nie "postępuję", tylko raz postąpiłem! Niech pan nie nadużywa, próbuje pan mi przypiąć maskę.

- Poseł na Sejm powinien zachować kulturę.

- Popełniłem błąd. A pan mówi: "postępuje". Ile razy pan widział takie moje postępowanie? Sześćsetny mail dostaję od nich. Tłumaczę panu, z czego to wynika, a pan mnie będzie grillował teraz - tłumaczy Sanocki.

- Ja nie grilluję, tylko pytam.

- Nie pyta pan, tylko sugeruje, że ja tak postępuję.

- No ale zrobił pan to, czy nie? Napisał pan tak.

- A jak zrobiłem, to "postępuję", czy "postąpiłem"? Zna pan reguły języka polskiego?

- Panie pośle, proszę się nie denerwować. Czyli już więcej pan nie będzie, panie pośle?

- Więcej nie będę, obiecuję. Chyba, że mnie ktoś zdenerwuje, za to też nie mogę ręczyć. Rzeczywiście, postąpiłem niewłaściwie, wyraziłem moje ubolewanie, poniosły mnie nerwy, jakiś diabeł mnie podkusił. Wie pan, temperament.

O temperamentnym pośle czytaj też:

Posłowie PiS chcą zwiększyć ochronę zwierząt. Projekt ustawy poparł Jarosław Kaczyński

Więcej o: