"Sienkiewicz miał racje, za czasie rządów PO państwo istniało teoretycznie. Premier nie miał wiedzy, nie interesował się, nie zajmował, nic nie wiedział. Taki obraz powstaje po przesłuchaniu D. Tuska" - napisała rzeczniczka PiS Beata Mazurek.
Nie wszystkie komentarze są aż tak wyważone.
"Oglądam Tuska przed sądem. Powtarza tylko- nie pamiętam. A ja pamiętam. Pamiętam gębę Palikota, gdy zapraszał na krwawą mary. Pamiętam tulenie się do Putina, nagradzanie rosyjskich funkcjonariuszy, ataki na polskich lotników i generałów.Pamiętam Donaldzie Tusku. I nie tylko ja" - to z kolei Dawid Wildstein z TVP.
Jego kolega redakcyjny jest bardziej lakoniczny:
Niektórzy nie kryją, że mają zacięcie eksperckie. - Czy Donald Tusk wie, co to ILS? - pyta Marzena Paczuska, była szefowa "Wiadomości"
Uwadze nie umknęły też słowa wypowiedziane przez wdowę po Januszu Kochanowskim. "Ewa Kochanowska, wdowa po Januszu Kochanowskim, o „Donaldzie Donaldowiczu Tusku. Smutne i żałosne" - uważa Przemysław Szubartowicz.
Spore poruszenie wywołały też słowa Tuska o spotkaniu z Putinem na sopockim molo.
Cześć komentatorów zauważyła, że w tym samym czasie i w tym samym sądzie, ale w innym procesie zeznawał prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jadnak jego przesłuchanie wyglądało trochę inaczej.