Nauczyciele przyszli wykrzyczeć Zalewskiej: Mamy dość żałosnych pensji

"Mamy dość" - pod takim hasłem kilka tysięcy osób ze Związku Nauczycielstwa Polskiego protestowało przed Ministerstwem Edukacji w Warszawie. Nauczyciele domagali się większych podwyżek płac, lepszej polityki edukacyjnej rządu i odwołania minister Anny Zalewskiej.

Manifestację, która odbyła się w sobotę 21 kwietnia, otworzył prezes ZNP Sławomir Broniarz. Powiedział, że "nauczyciele mają dość tego, co dzieje się z ich środowiskiem, a co jest inspirowane decyzjami minister edukacji". "Mamy dość żałosnych pensji i jeszcze gorszych podwyżek, odbierania nam autonomii" - powiedział Sławomir Broniarz. Dodał, że Związek nie może się zgodzić na zaproponowane przez ministerstwo zasady wynagradzania i na to, żeby rozpoczynający pracę nauczyciel dostawał na rękę 1200-1300 złotych.


Według ZNP, w Warszawie protestowało około pięciu tysięcy osób: nauczycieli ze Związku, nauczycieli niezrzeszonych, samorządowców i rodziców. 
Związek Nauczycielstwa Polskiego domaga się podwyżki płac na poziomie 1000 złotych. Zdaniem Związku, zaproponowany przez minister edukacji od 1 kwietnia wzrost wynagrodzeń od 124 do 168 złotych brutto nie poprawia sytuacji finansowej i nie podnosi prestiżu zawodu nauczyciela.

Więcej o: