Członek zarządu odchodzi z Polskiej Fundacji Narodowej. Nie chce "narażać jej wizerunku"

Polska Fundacja Narodowa straciła jednego z członków zarządu. Chodzi o Antoniego Kolka, który - według doniesień medialnych - miał wynosić dane z ZUS, gdy był dyrektorem gabinetu prezesa ZUS.

Polska Fundacja Narodowa opublikowała komunikat, z którego wynika, że rezygnację z funkcji członka zarządu złożył Antoni Kolek. O przyczynach dowiadujemy się dalej:

Pan Antoni Kolek uznał, że ze względu na formułowane publicznie zarzuty pod adresem jego osoby, nie chce narażać wizerunku PFN na kolejne ataki ze strony mediów.

O jakie zarzuty chodzi? Antoni Kolek, zanim został jednym z trzech członków zarządu Polskiej Fundacji Narodowej, był dyrektorem gabinetu prezesa ZUS.

"Fakt" ustalił, że z Zakładu został zwolniony dyscyplinarnie. Co więcej, członek zarządu ZUS miał złożyć zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa "polegającego na nieuprawnionym wejściu w posiadanie plików elektronicznych zawierających dane objęte tajemnicą ZUS, a następnie przesłanie tych danych na prywatną pocztę e-mail w kilkunastu plikach zawartych w kolejno wysłanych wiadomościach".

Dbanie o wizerunek fundacji od dbania o wizerunek

Na początku tygodnia poinformowano, że PFN - powołana do tego, by dbać o dobre imię Polski za granicą - zatrudniła agencję PR-ową, jedną z największych w Polsce. W ramach współpracy agencja ma obsługiwać biuro prasowe i profil fundacji w serwisach społecznościowych. Fundacja informuje, że "cieszy się ogromnym zainteresowaniem mediów", i brakuje jej pracowników do odpowiedzi na pytania. Ponadto umowa dotyczy m.in. monitoringu mediów oraz przygotowania komunikatów i konferencji prasowych.

Czytaj więcej o PFN:

Wsparcie dla matek, proporcjonalny ZUS i obniżenie CIT. Deszcz obietnic PiS-u

Więcej o: