Małgorzata Wassermann w rozmowie z portalem wPolityce.pl stwierdziła, że były premier „robi z siebie męczennika”. Dodała, że „musi odpowiedzieć za podejmowanie decyzji sprzecznych z prawem”.
Tusk robi polityczne show i chce pokazać siebie jako męczennika. Często podejmował decyzje sprzeczne z prawem i bez akceptacji rządu. Musi za to odpowiedzieć i nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Zawsze powtarzał, że w kontekście Smoleńska bierze za wszystko odpowiedzialność. Oczekuję, że zostanie z tego rozliczony
- powiedziała Wassermann.
Z kolei we wtorkowym programie „Minęła 8” w trakcie rozmowy na temat Tuska Dominik Tarczyński powiedział, że przewodniczącego RE "polskie prawo dotyczy tak samo, jak każdego obywatela".
Jeżeli jest winny, jeżeli będą zarzuty, jeżeli prokuratura je postawi, jeżeli sąd, wolny sąd, je potwierdzi i wyda wyrok, to trafi do aresztu. To jest oczywiste. Jego tak samo dotyczy polskie prawo, jak każdego innego obywatela
- powiedział polityk PiS.
Obecny w studiu TVP Marek Sowa z Nowoczesnej podsumował wypowiedź Tarczyńskiego uśmiechem. Poseł PiS w odpowiedzi oznajmił: „Gawłowski też się uśmiechał. Do czasu” .
To nie koniec. Europosłanka PiS Beata Gosiewska na antenie Radia Maryja stwierdziła, że były premier ma się czego obawiać.
Donald Tusk doskonale wie, co robił. Oczywiście, ma czego się obawiać. Ja tylko się obawiam, czy polski wymiar sprawiedliwości zdoła udowodnić mu jego niecne działania zarówno w sprawie Smoleńska, jak i w sprawie Amber Gold
- powiedziała Gosiewska.
W poniedziałek Tusk będzie zeznawał jako świadek w procesie byłego szefa kancelarii premiera Tomasza Arabskiego. Polityk jest sądzony za niedopełnienie obowiązków przy organizacji wizyty Lecha Kaczyńskiego 10 kwietnia 2010 roku w Katyniu.
W środę Donald Tusk potwierdził, że pojawi się w sądzie. Odniósł się także do słów reporterki RMF FM, która stwierdziła, że jeden z jej rozmówców powiedział, że „Tusk rozpowiada po Brukseli, że PiS go aresztuje i jego syna także".
Trochę to jest dla mnie przykre, bo sam zaczynałem jako dziennikarz, że dzisiaj dziennikarstwo polega też na suflowaniu takich absurdów. Każdy kto mnie zna wie, że po pierwsze nie chodzę po Brukseli, tylko biegam, bo to mój ulubiony sport, i nie mam w zwyczaju skarżyć się na swój los nikomu. A już w szczególności na coś, co może mi się przydarzyć. To że dzisiaj o PiS-ie, nie tylko w Polsce, ale i w Europie mówi się, że to partia dosyć mściwa, i niektóre wydarzenia z ostatnich tygodni to potwierdzają, to jest inna sprawa. Ale jeśli chodzi o mnie, jestem optymistą. I waleczny jestem wciąż
-skomentował Tusk.