W związku z publikacjami "Wprost", Nowoczesna złożyła wnioski o zbadanie sprawy do Centralnego Biura Antykorupcyjnego i Najwyższej Izby Kontroli. W piśmie podpisanym przez Adama Szłapkę, sekretarza generalnego partii, czytamy, że "sposób przyznania grantów budzi poważne wątpliwości".
Jak wykazuje Szłapka, w podmiotach, które otrzymywały granty, były nie tylko kierowane przez ludzi z Porozumienia (partia Jarosława Gowina) bądź też przez ludzi powiązanych z tą partią.
"Powiązania polityczne między premierem Jarosławem Gowinem, członkami komisji konkursowych oraz zwycięzcami konkursów organizowanych przez Ministerstwo są ewidentne i na tyle bliskie, że nie może być mowy o pełnej przejrzystości, jakiej należy wymagać od Ministerstwa, czyli podmiotu wydającego publiczne środki" - pisze Szłapka.
ZOBACZ TEŻ: Stowarzyszenie związane z partią Gowina rezygnuje z dotacji. "To nie jest zamknięcie sprawy"
"Wprost" najpierw opisało, że Stowarzyszenie Ekonomia Nauka Społeczeństwo "SENS" otrzymało 236 tys. 870 zł dotacji z MNiSW. Stowarzyszenie powstało 18 dni przed rozpisaniem konkursu na projekty dotyczące uniwersytetów trzeciego wieku, a ludzie związani z organizacją pochodzili z otoczenia Gowina. Po publikacji tygodnika stowarzyszenie zrezygnowało z dotacji.
ZOBACZ TEŻ: Działali tydzień, dostali ćwierć miliona od Gowina. Ludzie ministra bardzo hojni dla fundacji
Kolejna publikacja dotyczyła Fundacji Inn Warmia, która z resortu Jarosława Gowina 247 tys. 980 zł. Organizacja zgłosiła się do konkursu "Wsparcie Uniwersytetów Trzeciego Wieku". Ta fundacja powstała na tydzień przed ogłoszeniem konkursu, a w zespole oceniającym zasiadały cztery osoby związane z wicepremierem Gowinem. Potem, w drugiej edycji konkursu, wymieniono cały skład zespołu.
Czekamy na Wasze opinie pod adresem: listydoredakcji@gazeta.pl