Jak opisuje na Twitterze Rosati, dokument jest opatrzony godłem państwowym i nagłówkiem "The Republic of Poland". W rozmowie z Gazeta.pl Rosati doprecyzował, że mail został wysłany anonimowo, a nadawcą jest "Michał". Najprawdopodobniej - jak opowiada europoseł - dokument trafił do wszystkich europosłów.
Rosati mówi, że nie chodzi o cały raport, który zaprezentowała podkomisja smoleńska. To anglojęzyczne streszczenie raportu technicznego. "Raport nie jest oficjalnym stanowiskiem rządu RP i nie został podpisany przez członków komisji" - podkreśla Rosati.
Wcześniej, jak informowała "Gazeta Polska", raport techniczny trafił do amerykańskiego kongresmena Briana Fitzpatricka.
ZOBACZ TEŻ: Antoni Macierewicz ujawnił koszty podkomisji smoleńskiej. Pochłonęła miliony
11 kwietnia podkomisja smoleńska na konferencji stwierdziła, że katastrofa w Smoleńsku, do której doszło 10 kwietnia 2010 r., nie była spowodowana błędem pilota. Jako uzasadnienie tej tezy podano siedem punktów. Jeden z nich to właśnie twierdzenie o wybuchu w Tupolewie jeszcze w powietrzu. Doniesieniom podkomisji regularnie zaprzeczają doświadczeni eksperci badania wypadków lotniczych.
ZOBACZ TEŻ: Maciej Lasek: jeśli nie będziemy prostować teorii Macierewicza, to Smoleńsk się powtórzy
Podkomisja "anulowała" też ustalenia Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego pod przewodnictwem Jerzego Millera.
ZOBACZ: Macierewicz odtrąbił "anulowanie" raportu Millera. Prof. Żylicz: To absolutnie nic nie znaczy
Czekamy na Wasze opinie pod adresem: listydoredakcji@gazeta.pl