W Sejmie pojawił się projekt obniżający uposażenia posłów i senatorów zapowiadany niedawno przez prezesa PiS. Jarosław Kaczyński w kontrze do fali krytyki, jaka spadła na partię i rząd, postanowił w trybie ekspresowym "rozprawić się" ze zbyt wysokimi pensjami parlamentarzystów.
Zgodnie z projektem, który w piątek trafił do Sejmu, pensja posłów i senatorów będzie o 20 proc. mniejsza, a obniżka miałaby zacząć obowiązywać jeszcze w tej kadencji. Jej wysokość dotychczas była taka sama, jak wynagrodzenie podsekretarza stanu (ustalały je przepisy o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe). Teraz posłowie zarabiają z tego tytułu 9892,30 zł brutto. Po zmianie będzie to więc niewiele ponad 7,9 tys. zł brutto.
Nowelizacja ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora obejmuje też diety parlamentarne, jest to jednak zmiana kosmetyczna. Według obecnie obowiązującej ustawy stanowi ona 25 proc. uposażenia parlamentarzysty, a te po nowelizacji zostanie obniżone.
Żeby nie doszło do pomniejszenia diety, wprowadzono drobną zmianę: wysokość diety ma być zależna od wynagrodzenia podsekretarza stanu. Pozostanie więc na dotychczasowym poziomie 2473,08 zł brutto.
W uzasadnieniu projektu wskazano, że jest on "związany ze społecznymi oczekiwaniami dotyczącymi wynagrodzeń posłów i senatorów". Autorzy nowelizacji wyliczyli też, że w związku z obniżkami uposażeń w skali roku budżet państwa zaoszczędzi około 13 mln zł.
ZOBACZ TEŻ: Rząd opuszczą politycy, wejdą urzędnicy. Szef KPRM zapowiada rewolucyjne zmiany
O tym, że do Kancelarii Sejmu PiS złożyło taki projekt, poinformował szef klubu Prawa i Sprawiedliwości i wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. Jak zapowiedział, po posłach i senatorach następni w kolejce są samorządowcy. Stwierdził, że ustawa obniżająca ich wynagrodzenie może być gotowa do następnego posiedzenia Sejmu zaplanowanego na 8-11 maja.
Mimo tego, że sprawa wydaje się stosunkowo transparentna, koliduje z zapowiedziami premiera Mateusza Morawieckiego i szefa KPRM Michała Dworczyka. Chodzi o projekt ustawy o zmianie ustawy o służbie cywilnej oraz niektórych innych ustaw, który 13 marca pojawił się na stronie Rządowego Centrum Legislacji.
Wciąż nie wiadomo, co dokładnie zawiera ten projekt (od publikacji w RCL nie pojawiły się żadne nowe informacje). Jeśli jednak potwierdzą się słowa Dworczyka, zmieni on sposób wynagradzania właśnie podsekretarzy stanu. Szef KPRM mówił, że nowy model rządu ma być "polityczno-urzędniczy", dlatego też miałoby do niego wejść 50-60 polityków, a reszta jego członków ma wejść w skład służby cywilnej.
To mogłoby oznaczać zmianę pensji dla podsekretarzy - przestałaby ich obowiązywać ustawa o wynagrodzeniach dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, przeszliby pod znowelizowaną ustawę o służbie cywilnej, w której pojawiłyby się nowe "widełki" wynagrodzeń na takich stanowiskach.
Jeżeli rzeczywiście projekt o służbie cywilnej będzie dalej procedowany i zwiększy uposażenie podsekretarzy, to po jego uchwaleniu będzie potrzebna korekta zaproponowanej w piątek ustawy, by rzeczywiście utrzymać 20 proc. obniżkę pensji parlamentarzystów. Zmieniłaby się wówczas podstawa wyliczania ich pensji, zależna od wynagrodzenia podsekretarzy stanu.
Czekamy na Wasze opinie pod adresem: listydoredakcji@gazeta.pl