O karze "jednej posłanki" poinformował w piątek Ryszard Terlecki. - Dziś przez Prezydium została ukarana jedna posłanka - cytuje wicemarszałka Sejmu TVN24. Terlecki nie zdradził, o kogo konkretnie chodzi.
Kara polega na jednorazowym obcięciu uposażenia posłanki o 25 proc. Za nałożeniem kary byli Marek Kuchciński, Ryszard Terlecki, Beata Mazurek oraz Stanisław Tyszka z Kukiz'15. Przeciwko karze opowiedziała się Małgorzata Kidawa-Błońska.
Kamila Gasiuk-Pihowicz poinformowała, że odwoła się od tej decyzji. Stwierdziła, że została ukarana, bo "mówi o łamaniu konstytucji przez PiS". - Ja się w żaden sposób nie dam zastraszyć ani pozwami na wysokie kwoty, ani karami finansowymi. W dalszym ciągu będę występowała w interesie obywateli, w dalszym ciągu będę zadawała trudne pytania - powiedziała na antenie TVN24. Posłanka stwierdziła też, że decyzja o karze jest przykładem "łamania zasad parlamentaryzmu przez PiS".
Na swoim Twitterze posłanka napisała, że "opozycja jest od tego, żeby zadawać trudne pytania".
"Większość parlamentarna, jeżeli sobie nie radzi z tymi pytaniami, nie może odbierać opozycji głosu. To abecadło parlamentaryzmu, którego Kuchciński się nie nauczył" - czytamy w jej wpisie.
W czwartek Sejm przegłosował wniosek o uchylenie immunitetu posłanki. Chciał tego poseł PiS Dawid Jackiewicz. Oskarża posłankę o zniesławienie i domaga się od niej przekazania stu tysięcy złotych na cele charytatywne. Chodzi o wypowiedź Kamili Gasiuk-Pihowicz podczas sejmowej debaty nad zmianami w Sądzie Najwyższym. Jak powiedziała posłanka Nowoczesnej, "Dawid Jackiewicz, były minister skarbu w obecnym rządzie Beaty Szydło, w czasie poprzednich rządów PiS w 2006 r. brał udział w awanturze, która doprowadziła do śmierci bezdomnego człowieka. Polityk PiS wdał się z nim w szarpaninę, popchnął go, głowa tego bezdomnego człowieka roztrzaskała się o beton. A co potem zrobiła prokuratura Ziobry? Umorzyła sprawę partyjnego kolegi, mimo że po awanturze z nim zginął człowiek".
Podczas tego samego posiedzenia uchylono immunitet Ryszarda Petru. Maciej Wąsik, sekretarz stanu w Kancelarii Premiera, oskarża byłego szefa Nowoczesnej o pomówienie. Chodzi o wypowiedź Ryszarda Petru przed budynkiem Sejmu w lipcu ubiegłego roku, w której nazywał Macieja Wąsika oraz ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego „przestępcami”.
Czekamy na Wasze opinie pod adresem: listydoredakcji@gazeta.pl