Czyżby szef gabinetu politycznego premiera miał zakusy na fotel prezydencki? Przypomnijmy, że Suski od pewnego czasu krytykuje Andrzeja Dudę. Pod koniec marca w Superstacji powiedział: „Pan prezydent mojego głosu już nie ma”. Z kolei na początku kwietnia stwierdził w Radiu ZET, że „prezydent będzie musiał ciężko się napracować, by odzyskać mój głos”.
W rozmowie z Robertem Mazurkiem w RMF FM Marek Suski potwierdził, że nie zagłosowałby na Andrzeja Dudę:
Gdyby dziś były wybory i byłby inny kandydat prawej strony, to głosowałbym na innego kandydata
- powiedział Marek Suski. Jednak na pytanie, czy czuje się zdradzony przez prezydenta w związku z tym, że zawetował ustawę degradacyjną, szef kancelarii premiera stanowczo zaprzeczył.
Nie, nie zdradził mnie jako wyborcy, ale to rzeczywiście była gorzka pigułka
- powiedział Marek Suski i dodał, że „rzeczywiście zawiódł się” na Andrzeju Dudzie. Szef gabinetu politycznego premiera próbował jednak zostawić sobie otwartą furtkę i na pytanie wprost, czy oficjalnie deklaruje, że nie zagłosuje na Andrzeja Dudę, powiedział „Człowiek ma to do siebie, że może zmienić zdanie”.
Podczas rozmowy Robert Mazurek przypomniał, że na Twitterze od zeszłego roku działa profil „Suski 2020”, na co szef kancelarii premiera odpowiedział: „Dziękuję internautom, którzy założyli tę stronę. Tam są bardzo fajne hasła” - stwierdził.
Dziennikarz zapytał, czy PiS bierze pod uwagę innego kandydata niż Andrzeja Dudę.
Nie wiem, to też jest sytuacja przyszła, niepewna i nieznana, więc nie wiadomo. Ale my wszyscy zajmujący się polityką, pochodzący z wyborów, nie mamy abonamentu. To nie jest tak, że dziś się jest ministrem, posłem, czy nawet prezydentem i ma się pewność, że na następną kadencję zostanie się wybranym. Ja przypominam prezydenta Bronisława Komorowskiego, 76 procent, musiałby przejechać zakonnicę na pasach w ciąży, żeby przegrać te wybory.
- stwierdził Suski.
Czekamy na Wasze opinie pod adresem: listydoredakcji@gazeta.pl