Były wiceminister finansów był gościem w programie "Piaskiem po oczach". - Nikt nigdy nie dostał takiego wyssanego z palca zarzutu na taką sumę - stwierdził Kapica na samym początku programu. Dodał, że równie dobrze zarzuty wobec niego mogłyby dotyczyć 22 biliardów złotych, bo i tak chodzi tylko o "uzasadnienie zarzutu". Kapica powtórzył w programie, że jest niewinny. - Zamierzam to udowodnić przed prokuratorem w tym postępowaniu - oznajmił.
- Niczego nie ukrywałem i niczego nie mam zamiaru ukrywać. Wszystkie czynności (podczas przeszukania - red.) miały charakter fasadowy. Nie zatrzymano mojego prywatnego laptopa, tylko mój telefon i laptop służbowy, moje dzieci mają komputery i nikt tam nie zajrzał - opisywał. - Mój dziesięcioletni syn nawet się nie obudził w tym czasie, bo agent wszedł, zobaczył, że jest dziecko i wyszedł, nikt nie zajrzał do garderoby i pudełek butów mojej zony. To co to było za przeszukanie? - powiedział.
Jak stwierdził Kapica, celem działań służb nie jest on, lecz Donald Tusk. - Moja sprawa na pewno nie jest rozwojowa. Ona może być rozwojowa z punktu widzenia politycznego. Celem sprawy nie jestem ja, tylko Donald Tusk, ja jestem środkiem do osiągnięcia celu - stwierdził.
Kapica wspomniał również o swojej ochronie w czasie, gdy zajmował się "ustawą hazardową". - Szef BOR we wrześniu 2009 r. przyszedł do mnie, że jakiś zespół zidentyfikował jakieś zagrożenia i usilnie wskazują żebym miał ochronę BOR - powiedział i dodał, że informował prokuraturę o groźbach pod swoim adresem, które pojawiły się na forum internetowym.
Prokuratura Okręgowa przedstawiła Kapicy dwa zarzuty. Dotyczą one niedopełnienia obowiązków służbowych w celu osiągnięcia korzyści majątkowej na ponad 21 miliardów złotych. Czyli sumy, którą - z tytułu nieodprowadzonych do Skarbu Państwa podatków - uzyskali właściciele „jednorękich bandytów”. To kolejny etap śledztwa w sprawie tzw. afery hazardowej. W opinii prokuratury Kapica nie dopełnił obowiązku nadzoru wynikającego z ustawy o grach i zakładach wzajemnych oraz nadzoru nad podległymi mu departamentami i innymi jednostkami.